Wielka kumulacja zła. PIS osiągnął dno – pisze wstrząśnięta Kinga Rusin. Była prezenterka TVN jest zaniepokojona nowym pomysłem PiS dotyczącym mediów w Polsce. Zwróciła się z apelem do internautów.
Nie milkną echa sejmowego głosowania ws. „lex TVN”. Teraz głos postanowiła zabrać Kinga Rusin. Była dziennikarka TVN wielokrotnie krytykowała pomysły rządzących, a obecnie wstawiła się w obronie „wolnych mediów”. „Polska 2021 na Święta to PISowskie piekło. Wielka kumulacja zła. PIS osiągnął dno” – napisała na Instagramie.
„Dorzynają wolne media (lexTVN), wolne sądy, doprowadzili do masowego umierania na covid, urządzili piekło kobiet, niszczą gospodarkę, kradną co się da, nakręcają inflację, wyrzynają lasy, czarnki niszczą szkoły, ziobrowi prokuratorzy i ustawieni świadkowie niszczą ludzi (jak kierowcę seicento z wypadku z udziałem Szydło)” – wylicza.
„Pseudotrybunał uznał Konwencję Praw Człowieka za sprzeczną z polską Konstytucją (!!!), krytycy obecnej władzy uznawani są za NiePolaków, a mejzy są członkami rządu. I do tego jesteśmy skłócani z USA i z Europą – gdy widać jak na dłoni jak bardzo potrzebujemy sojuszników, gdy Rosja żąda m.in wycofania NATO z Polski (oświadczenie z 10 grudnia). Bratamy się za to z neofaszystami i prorosyjskimi partiami” – dodaje.
W opinii byłej prezenterki, obecnie mamy do czynienia z dewastacją kraju. „Wszystko to, oczywiście, dla niepoznaki, z modlitwą na ustach i biało-czerwoną flagą w dłoni. Ludzie to widzą i koniec PIS jest blisko” – podkreśla.
Rusin na końcu swojego wpisu zwróciła się do internautów z apelem o udział w manifestacji w obronie wolnych mediów. „Demonstrujmy gdzie kto może. Niech świat zobaczy, że nie jesteśmy obojętni. Nie damy zrobić w Polsce Białorusi. I trzeba to pokazywać na ulicach. Przede wszystkim po to, żeby wybić z tych chorych głów dyktatorskie zapędy” – zaznacza.