Sara Boruc podzieliła się za pośrednictwem InstaStories obserwacjami na temat polskiego show-biznesu. Żona Artura Boruca skrytykowała część celebrytek za to, że domagają się, by projektantka wypożyczała im za darmo swoje ubrania.
O Sarze Boruc z pewnością nie można powiedzieć, że działa w cieniu swojego męża. Kilka lat temu stworzyła markę biżuterii, a od ubiegłego roku zajmuje się projektowaniem ubrań. Odnosi już sukcesy – w jej projektach pokazywały się między innymi Kendall Jenner czy Hailey Bieber. Okazuje się jednak, że projektantka często jest bardziej doceniana przez zagraniczne gwiazdy.
Ostatnio na InstaStories Sara Boruc wyznała, że część koleżanek z show-biznesu domaga się, by swoje ubrania wypożyczała im za darmo. „Wyobraźcie sobie, że są osoby w polskim show-biznesie (nie będę nazywać ich gwiazdami), które dają mi unfollow, bo im nie pożyczam rzeczy z mojej marki. Czaicie to? Ja nie ogarniam. Szczególnie, że to są osoby, które totalnie stać, żeby kupili sobie rzeczy, wsparły młodą markę” – powiedziała.
„To, że ja mam pieniądze prywatnie, nie oznacza, że ta marka ma pieniądze. Nie rozumiem, dlaczego młoda marka ma obdarowywać bogate, rozpuszczone osóbki, a te osóbki nie dają nic w zamian tej marce. Myślę, że to tak działa ze wszystkimi markami w Polsce i to jest bardzo przykre. Taka anegdotka z rana. W każdym razie nie obrażajcie się na mnie, gwiazdy. Ja nie jestem od decydowania, komu pożyczamy, komu dajemy” – dodała.
Czytaj także: Marzena Rogalska wbija „szpilę” celebrytom. „Precz z Zanzibarami”
Źr.: Instagram