Już 30 sierpnia na Stadionie Narodowym w Warszawie meczem Polska – Serbia zostaną zainaugurowane siatkarskie Mistrzostwa Świata. Warto by przyjrzeć się tej imprezie, gdyż będzie ona rozgrywana w Polsce.
Nowy system rozgrywek = koniec kombinowania?
Tegoroczna walka o miano najlepszej drużyny globu zostanie rozegrana w całkowicie innowacyjnym stylu, aby zapobiec jakichkolwiek kalkulacji w różnych ekipach. Według FIVB system rozgrywek ma premiować zwycięzców. Na poprzednich zawodach rangi międzynarodowej dochodziło do sytuacji, gdzie dany zespół celowo przegrywał spotkanie, aby w kolejnej fazie uniknąć potencjalnie silniejszego rywala. Nowy system prezentuje się następująco:
I faza – 4 grupy po 6 drużyn, awansują cztery najlepsze w każdej grupie
II faza – 2 grupy po 8 drużyn, awansują trzy najlepsze w każdej grupie
III faza – 2 grupy po 3 drużyny, awansują do półfinałów dwa najlepsze z każdej grupy
mecz o piąte miejsce
półfinały
mecz o trzecie miejsce
finał
Czytaj także: MŚ w siatkówce: Czas na drugą rundę!
Areny
MŚ rozgrywane w Polsce będą rozgrywane łącznie na 6 obiektach w Bydgoszczy, Katowicach, Łodzi, Wrocławiu, Gdańsku/Sopocie oraz w Krakowie. Wyjątek stanowi mecz otwarcia, który zostanie rozegrany na Stadionie Narodowym w Warszawie. Ilość miejsc na każdej hali wygląda następująco:
Hala Stulecia (Wrocław) – 8000 miejsc, I faza grupa A, II faza grupa F
Hala Łuczniczka (Bydgoszcz) – 8500 miejsc, II faza grupa E
Ergo Arena (Gdańsk/Sopot) – 11409 miejsc, I faza grupa C
Spodek (Katowice) – 11500 miejsc, I faza grupa B, II faza grupa F, III faza grupa G, turniej finałowy
Atlas Arena (Łódź) – 13805 miejsc, II faza grupa E, III faza grupa H, mecz o 5. miejsce
Kraków Arena (Kraków) 15328 miejsc, I faza grupa D
Stadion Narodowy (Warszawa) – 62100 miejsc, mecz otwarcia
Dla kogo złote runo?
Mówiąc o zapowiedzi, nie można nie wspomnieć w kilku słowach o każdej z reprezentacji, która startuje w mundialu. Kogo uważamy za faworyta, kogo za czarnego konia, a komu nie dajemy szans na zawojowanie Polski?
Grupa A:
Polska – Gospodarz turnieju, który stawia sobie bardzo wyskoki cel, jakim jest awans do najlepszej czwórki mistrzostw. Nasi chłopcy mają szanse na spełnienie wymagań, jednak nie będzie to łatwe. Nowy sternik reprezentacji – Stephane Antiga jeszcze nie występował na tak ważnej imprezie w roli trenera, więc postawa zarówno jego jak i jego podopiecznych jest wielką niewiadomą. Miejmy nadzieje, że Polacy osiągną optymalną formę, a kibice będą mogli cieszyć się z wielkiego sukcesu naszej drużyny.
Serbia – W Serbii siatkówka jest na odległym miejscu, jednak mają oni naprawdę bardzo solidną kadrę, która udowodniła, że stać ją na zdobywanie najważniejszych trofeum (Mistrzostwo Europy 2011). W ostatniej edycji Ligi Światowej zawodnicy z Bałkanów zaprezentowali się nieźle, jednak to nie wystarczyło do awansu do Final SIx. Mimo wszystko są oni jednym z kandydatów do medalu.
Argentyna – Ta reprezentacja zrobiła w ostatnim czasie ogromny skok, patrząc na to, że jeszcze kilka lat temu byli oni dostarczycielem punktów. Teraz Albicelestes są ekipą, którą spokojnie można zaliczać do zaplecza elity. Problem w tym, że po raz kolejny w tej drabince mają oni postój, dlatego awans do trzeciej fazy MŚ byłby dla nich ogromnym sukcesem.
Australia – Warto oglądać ich uważnie, gdyż jak dla nas są to kandydaci do czarnego konia zawodów. Kangury tworzą bardzo zgrany zespół, co pokazała ostatnia edycja Ligi Światowej, w której to Australijczycy występowali w finale sześciu, jako najlepsza reprezentacja II dywizji. Sądzimy, że mogą oni sprawić nie małą niespodziankę w postaci urwania cennych punktów faworytom, a może nawet awansu do III fazy turnieju.
Kamerun i Wenezuela – Są to drużyny, które nie odbijały się echem w siatkówce na świecie. Prawdopodobnie będą oni dostarczali punkty i ich przygoda z mundialem zakończy się już w I fazie rozgrywek.
Grupa B:
Brazylia – Drużyna broniąca tytułu, która pod okiem Bernardo Rezende jest nie do zatrzymania. Mimo że ostatnio Brazylijczycy nie błyszczą już tak i formą i skutecznością, to jednak są oni jednym z kandydatów do złotego medalu. Każdy inny wynik będzie przyjęty jako porażka.
Kuba – Jeszcze nie dawno powiedzielibyśmy, że ten kraj jest kolejnym kandydatem do złota, zważywszy na to, że na ostatnich mistrzostwach zdobyli oni srebro. Przez cztery lata mnóstwo się jednak zmieniło, a obecnie reprezentacja wyspiarskiego kraju wypada bardzo blado, przez co kibice powinni nastawiać się maksymalnie na II fazę turnieju.
Niemcy – Kolejna z ekip, która aspiruje do bycia w elitarnym gronie. Mają niezły zespół z kilkoma gwiazdami, są także nieźle zgrani. Mają oni jednak jakąś barierę, przez co nie potrafią oni osiągnąć większych sukcesów. Mogą oni jednak sprawić niespodziankę, lecz mało prawdopodobne jest, aby awansowali oni do najlepszej szóstki czempionatu.
Finlandia – Światowy średniak. Nie jest źle, ale nie jest też dobrze. Mają oni w składzie kilku niezłych graczy, ale jest to za mało, aby aspirować nawet do czarnego konia.
Tunezja i Korea Południowa – Są to kolejne reprezentacje, które nie powinny zagrozić faworytom, chociaż z racji słabej postawy Kuby i średniej Finlandii mogą sobie one wywalczyć awans do II fazy turnieju, co byłoby dla nich wielkim sukcesem.
Grupa C:
Rosja – Siatkarze Sbornej zrobią wszystko, by tylko zdobyć złoty medal i przerwać hegemonie Canarinhos. A mają ku temu wielkie predyspozycje, gdyż mają oni potężną siłę w ataku, a do tego przepotężnie wysoki blok, dzięki czemu będzie bardzo trudno ich powstrzymać. Jeśli trafią z odpowiednią dyspozycją, to medal mają pewny, pytanie tylko z jakiego kruszcu.
Bułgaria – Zespół, który w ostatnich latach ma spore problemy wewnętrzne, co odbija się na ich grze, co pokazała ostatnia edycja LŚ (ostatnie miejsce w grupie B, tylko jedno zwycięstwo).Nie zmienia to jednak faktu, że Nadal są oni bardzo mocni, a sam Cvetan Sokołow, który ma wszelkie papiery, aby stać się gwiazdą mistrzostw, może wywindować swój zespół nawet do III fazy grupowej, choć o to będzie niezwykle ciężko.
Kanada – Następna do kolekcji kadra, która gdzieś nieśmiało puka do bram najlepszej dziesiątki. Posiadają oni kilku młodych zawodników, którzy za kilka lat mogą walczyć o sporą stawkę. Na razie jednak nie przewidujemy jakiegoś bum i ich udział w zawodach powinien skończyć się na II fazie eliminacji.
Chiny – Jest to tak naprawdę jedna wielka niewiadoma. Chińczycy nigdy nie należeli do elity i nawet do niej nie aspirowali, ale patrząc przez pryzmat Memoriału Huberta Jerzego Wagnera, to są oni bardzo waleczni, co może popsuć trochę nerwów ich rywalom. Prawdopodobnie awansują do drugiej grupy, ale tam już sobie nie poradzą.
Egipt i Meksyk – Jest to typ reprezentacji, które na swoim kontynencie dzielą i rządzą, ale gdy przyjdzie do „międzynarodówek” to są one kompletnie bezsilne, dlatego uważamy, że prawdopodobnie nie przejdą one pierwszego szczebla rozgrywek.
Grupa D:
Włochy – Oczywiście, że są oni następnym kandydatem do złota, jednak przez ostatnie dobre kilka lat nie potrafią oni wznieść złota. Raz drudzy, raz trzeci, wszędzie się gdzieś pojawiają, ale nigdy nie na pierwszej lokacie. Apenijczycy będą się bić o najwyższą stawkę, a mając w składzie Ivana Zaytsewa mają oni szanse na przełamanie.
USA – Jeżeli historia zatacza koło, to mają oni zwycięstwo w kieszeni. W 2008 roku wygrali oni LŚ, po czym sięgnęli po mistrzostwo olimpijskie. W tym roku Liga Światowa również padła ich łupem, więc… A tak całkiem serio, to ciężko nie nazwać ich faworytami. Amerykanie potrafią rozkręcić się z meczu na mecz, dlatego jeśli nie zdarzy im się jakaś wpadka, to III faza turnieju jest dla nich jak w banku.
Iran – Czarny koń numer 1. Jaki postęp zrobił ten zespół pod wodzą Slobodana Kovaca, to tego aż się nie da opisać. Od zera do milionera to chyba najlepsza metafora, jaką można określić drużynę z Bliskiego Wschodu. Jesteśmy przekonani, że namieszają oni w całym turnieju, a nawet awans do III fazy turnieju nie jest wyssany z palca. Można ich lubić lub nie, ale trzeba przyznać jedno – obecnie grają oni bardzo dobrą siatkówkę.
Francja – Byli mistrzowie Europy pomału wracają do wielkiej dyspozycji. Obecnie ich występ również można zaliczać w kategoriach czarnego konia, gdyż to nie jest już ten sam zespół, co choćby w 2009 roku. II faza powinna być pewna, ale na więcej będą musieli ogromnie ciężko zapracować.
Belgia – Następny z światowych średniaków, jednak w porównaniu do Finlandii, widać w nich większy potencjał. Pech chciał, ze trafili oni do piekielnie trudnej grupy, przez co ich występ w II fazie rozgrywek jest znikomy.
Portoryko – Jest to zespół, który nie powinien liczyć się w walce i na pierwszej rundzie powinna zakończyć się ich przygoda z Mistrzostwami. Chociaż dopóki piłka w grze…
O czym marzą kibice?
My, jako fani siatkówki, mamy nadzieję, że większość spotkań przyniesie bardzo dużo emocji, a także niezapomnianych wrażeń, którymi będziemy dzielić się w szkole, pracy, domu. Mamy także nadzieję, że Polacy zajdą bardzo daleko, a dzięki nim w każdym domu będzie miała miejsce wielka euforia. No powiedzmy sobie szczerze: kto nie chciałby takich mistrzostw?
Źródło: inf.własna
Fot.: wikimedia
Aby śledzić informacje sportowe na bieżąco zapraszamy na nasz fanpage: