Sidney Polak gościł w programie „Hejt Park”. Tematem była opłata reprograficzna. W trakcie programu prowadzonego przez Krzysztofa Stanowskiego artysta kilka razy zwracał się „do chłopaków z Konfederacji”.
Krzysztof Stanowski kontynuuje rozmowy ze zwolennikami opłaty reprograficznej. Zapłacić mieliby ją producenci sprzętu elektronicznego, a trafić miałaby do artystów. Ci ostatni twierdzą, że opłata nie jest podatkiem i z pewnością nie wpłynie na wzrost cen np. smarfonów czy telewizorów.
Podobnego zdania był Sidney Polak, który gościł w programie „Hejt Park”. Perkusista przekonywał, że opłata nie jest podatkiem i nie stanowi zagrożenia dla zwykłego Kowalskiego. Jego zdaniem zapłacą ją producenci sprzętu elektronicznego – „Chińczyk, Koreańczyk i Jankes”.
W trakcie programu Polak wiele razy ścierał się ze Stanowskim, który jest przeciwnikiem opłaty. Dziennikarz prosił artystę kilka razy, by ten wymienił mu podatki, które ostatecznie nie zostały przerzucone na klienta. Polak nie był w stanie odpowiedzieć na to pytanie.
Sidney Polak zwracał się do „chłopaków z Konfederacji”
Sidney Polak kilka razy zwracał się natomiast „do chłopaków z Konfederacji”. Miało to oczywiście związek z wizytą w „Hejt Parku” Sławomira Mentzena, który sprzeciwia się opłacie reprograficznej.
Artysta podkreślał, że przedstawiciele Konfederacji mocno odnoszą się do narodowych wartości, uderzają w patriotyczne tony, a mimo to – poprzez opłatę – nie chcą wspierać polskiej kultury. „Wszystkie szanujące się kultury europejskie, które nie mówią po angielsku, chronią swój rynek kultury w ten sposób, że dosypują pieniędzy. Mikropłatności biorą od producentów sprzętów w Azji, które dobrowolnie się nie dołożą do kultury” – mówił.
W pewnym momencie do programu dodzwonił się widz, który krytykował Polaka. Sidney dyskutował z mężczyzną, a po chwili ponownie stwierdził, że kieruje swoje słowa „do chłopaków z Konfederacji”. „Ale ja nie jestem wyborcą Konfederacji” – odpowiadał mu widz, który dodzwonił się do programu. Artysta podkreślał jednak, że nie chodzi mu o widza, lecz o polityków Konfederacji, którzy sprzeciwiają się opłacie reprograficznej.