Na antenie TVN rozpoczął się nowy sezon programu Kuby Wojewódzkiego. Gośćmi w pierwszym odcinku były Magdalena Lamparska oraz Anna-Maria Sieklucka, które ostatnio zagrały w głośnym filmie „365 dni” na podstawie bestsellera Blanki Lipińskiej.
„365 dni” to bardzo głośna produkcja, która w polskich kinach pojawiła się kilka tygodni temu. Film powstał na podstawie bestsellera Blanki Lipińskiej i przyciągnął do kina mnóstwo widzów. Nic więc dziwnego, że do pierwszego odcinka nowego sezonu swojego programu Kuba Wojewódzki zdecydował się zaprosić dwie aktorki, które pojawiły się w filmie – odtwórczynię głównej roli Annę-Marię Sieklucką oraz Magdalenę Lamparską, która gra jej przyjaciółkę.
Szczególnie głośno zrobiło się o rozmowie z główną bohaterką filmu. Kuba Wojewódzki pytał Sieklucką między innymi o głośny wywiad z nią, który ukazał się na stronie „Vivy!”. Dziennikarz zadawał wówczas aktorce bezpośrednie pytania dotyczące jej życia seksualnego. Cała sytuacja zakończyła się skandalem a dziennikarz stracił pracę.
Na pytanie Wojewódzkiego o to, czy wywiad był „niesmaczny”, Anna-Maria Sieklucka odpowiedziała: „Myślę, że „niesmaczny” jest niezbyt konkretnym określeniem. Powiem ci tak: to był wywiad, z którym przyszło mi się mierzyć i bardzo dziękuję sobie za odwagę, że potrafiłam go zautoryzować i puścić szerszej publiczności. Absolutnie nie mam żalu, że go wypuściłam” – powiedziała.
Sieklucka: „Był taki moment, że chciało mi się wymiotować”
Gdy Kuba Wojewódzki próbował nieco bronić przeprowadzającego kontrowersyjny wywiad dziennikarza, Sieklucka stwierdziła, że aktorzy nie są postaciami, w które wcielają się na ekranie. „Pan, z którym przyszło mi się zmierzyć, zadawał mi pytania takie dość wprost, jak np. „Czy lubi pani seks?”. Skoro spotkaliśmy się, żeby porozmawiać o mojej osobie jako osobie, która wcielała się w rolę Laury Biel z filmu „365 dni”… Wiesz, my, aktorzy, kreujemy postacie. My nie jesteśmy postaciami, w które się wcielamy” – mówiła.
Anna-Maria Sieklucka odniosła się również do tego, co przy tworzeniu filmu było dla niej najtrudniejsze. „To trudne pytanie. Był taki moment, że chciało mi się wymiotować. Przyszło mi się zmierzyć z pierwszą sceną, jeśli chodzi o erotykę. Była to scena masturbacji. To było dla mnie najtrudniejsze, bo jestem człowiekiem, mam swoje odczucia. Nie biorąc wcześniej udziału w takich produkcjach, obnażenie się w taki sposób było dla mnie trudne” – powiedziała.
Czytaj także: Kolejne „Ranczo” powstanie? Reżyser rozwiał wszelkie wątpliwości
Źr.: TVN