Apele o ochronę nieba nad Ukrainą wywołały dyskusję nad rolą Polski w konflikcie zbrojnym. Do tematu stanowczo odniósł się minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. – Przypominam, że naszą przestrzeń powietrzną naruszają rosyjskie rakiety – oświadczył w środę, w rozmowie z dziennikarzami.
W związku z dynamiczną ofensywą rosyjską na wschodzie Ukrainy powrócił temat zwiększenia wsparcia wojskowego dla naszych sąsiadów. Ostatnio wśród pomysłów są m.in. ochrona nieba i przekazywanie systemów ochrony przeciwlotniczej.
Do tematu w środę odniósł się szef MSZ Radosław Sikorski. Polityk podkreśla, że priorytetem jest pomoc Ukrainie. Jednak zwrócił uwagę na położenie naszego kraju w całym konflikcie. – Polska przyłącza się do tych apeli, ale sama też jest krajem frontowym, przypominam, że naszą przestrzeń powietrzną naruszają rosyjskie rakiety – powiedział.
Sikorski o ochronie nieba nad Ukrainą
– Między innymi rakieta pana ministra Błaszczaka, która wylądowała 10 kilometrów od mojego domu, której pan minister nie radził szukać, ale też i drony, i Polska musi pilnować swojego nieba, które jest niebem NATO-wskim – dodał.
W opinii szefa MSZ należy szukać możliwych do przekazania Ukrainie systemów przeciwlotniczych, ale w krajach, które są bardziej oddalone od Rosji.
– Jest prawie konsensus, co do tego, że Ukraina powinna być wspierana przez kolejny rok co najmniej po to, aby przekonać prezydenta Rosji, że ewentualny pokój musi być na sprawiedliwych warunkach, a do tego jeszcze w tej chwili sytuacja nie dojrzała – ocenił. – Ukraina ma bardzo konkretne postulaty i część z nich staramy się realizować, nie o wszystkim mogę mówić – dodał.
Przeczytaj również:
- Szokująca sytuacja w samolocie LOT. Mężczyzna musiał czołgać się po ziemi. Linie lotnicze przepraszają!
- W polskiej armii powstanie nowy rodzaj wojsk! Właśnie to ogłosili
- Dwa kraje NATO „rozważają” wysłanie wojsk na Ukrainę!