Napiwki do tej pory zwykle były uznawane jako wyraz dobrej woli, od którego nie trzeba było odprowadzać składek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Tymczasem okazuje się, że w świetle prawa również one powinny być traktowane jako dochód.
Sprawa była rozpatrywana przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu a dotyczyła kasyn. W ich przypadku urzędnikom jest łatwiej, ponieważ tam napiwki są rejestrowane i jest od nich odprowadzany podatek. Teraz okazuje się, że właściciele lokali powinni odprowadzać od nich również składki ZUS.
Jak stwierdził sąd, najważniejsze w tym przypadku jest to, że napiwki są przychodem uzyskanym ze stosunku pracy. Inne okoliczności są mniej istotne. – Napiwki należy uznać za przychody uzyskane ze stosunku pracy. Bez znaczenia jest fakt, że przychody te nie były finansowane przez wnioskodawcę jako pracodawcę, a sama wypłata napiwków była uzależniona jedynie od dobrej woli kasyna, przy równoczesnym braku skutecznego prawnie roszczenia zainteresowanych o wypłatę napiwków – głosi uzasadnienie sądu.
Czytaj także: Jak państwo ściąga haracz z Polaków?
Cała sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana jeśli chodzi o inne usługi, jak restauracje czy zakłady fryzjerskie. Tam napiwki praktycznie nigdy nie są rejestrowane, więc jednocześnie nie odprowadza się od nich podatku. W świetle prawa jednak pracodawca powinien również w takim przypadku odprowadzić odpowiednie składki.