Z Jackiem Gwizdkiem – kandydatem na burmistrza Gminy Rawicz – rozmawia Sławomir Śmiełowski
SŚ: Drugi raz kandyduje Pan na stanowisko burmistrza. Czym tym razem chce Pan przekonać potencjalnych wyborców, aby oddali swój głos na Jacka Gwizdka?
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
JG: Od kilku lat obserwujemy ostry spór pomiędzy obecnym burmistrzem Tadeuszem Pawłowskim a Grzegorzem Kubikiem. Spór ten jest na tyle poważny i osobisty, że często sprawy samorządowe schodzą na drugi plan. Wierzę, że moja osoba „złagodzi obyczaje”. W debacie publicznej stawiam przede wszystkim na spokój, rozwagę i kompromis. W miejsce dotychczasowych osobistych animozji chcę przywrócić merytorykę i dyskusję na argumenty.
Obecnie, a w zasadzie od kilkunastu lat, ma miejsce tylko administrowanie, a nie realne rządzenie, brak jest wieloletniej wizji rozwoju naszej gminy. Oczywiście bieżąca budowa dróg, chodników czy kanalizacji jest potrzebna, ale nie stanowi przecież o poziomie cywilizacyjnym rozwoju gminy. Ktokolwiek będzie burmistrzem, te drogi czy kanalizację będzie budował, bo to obowiązek gminy. Chcę wprowadzić Gminę Rawicz na wyższy poziom rozwoju i pokazać, że bycie burmistrzem to nie tylko administrowanie i wydawanie pieniędzy publicznych. Wobec problemów stojących przed nami, potrzebujemy dziś przedstawienia i realizacji wieloletniej wizji rozwoju i odpowiedzi na pytanie, jak będzie wyglądał Rawicz za 15-20 lat. Przygotuję więc i przedstawię wieloletnią strategię rozwoju, którą nazywam Rawicz – 2030, będzie ona realizowana bez względu na to, kto w przyszłości będzie włodarzem gminy.
SŚ: Główne założenia Pana programu to …
JG: Moje hasło wyborcze brzmi: „Gmina Rawicz na 5-tkę”, bo opiera się na pięciu głównych filarach: przedsiębiorczość, infrastruktura, edukacja, przyjazna gmina i rekreacja. Poważny problem to bezrobocie. Gmina nie zapewnia inwestorom i pracodawcom sprzyjających warunków do tworzenia nowych miejsc pracy. Na pewno jednym z takich warunków jest konkurencyjność podatkowa. Obecne władze są zwolennikami wysokich stawek podatku. To nie jest właściwy sposób prowadzenia polityki. Są już miasta w Polsce, gdzie całkowicie zrezygnowano z podatku od nieruchomości. Musimy przenosić dobre praktyki do naszej gminy. Dziś jeszcze nie stać nas na takie rozwiązanie, natomiast przede wszystkim musimy skupić się na tym, aby podatki było konkurencyjne w stosunku do naszych sąsiadów i umiejętnie to promować. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to nie jedyny sposób na zachęcanie do inwestowania w gminie.
Konkurencyjność podatkowa to jedno, ale najważniejsze jest uruchomienie w końcu strefy inwestycyjnej z prawdziwego zdarzenia oraz przyjęcia na niej planu zagospodarowania przestrzennego. Przyjęcie takiego planu w innych gminach trwa średnio 18 miesięcy. U nas trwa już to prawie 8 lat. Tadeusz Pawłowski uprawiając swoją filozofię polityki zrzuca odpowiedzialność za brak planów na radę, kompletnie pomija fakt, że to burmistrz jako organ wykonawczy jest wyłącznie odpowiedzialny za przygotowanie i przedstawienie radzie propozycji. Ponadto warto rozważyć rozszerzenie, albo wręcz utworzenie nowego obszaru WSSE i właściwie go promować. Poza tym będę tworzył nowe miejsca do zabudowy mieszkaniowej, ścieżki rowerowe, czy stałe punkty dostępu do darmowego internetu. Mam też w planie podniesienie atrakcyjności miasta, w tym przede wszystkim wykonanie rewitalizacji rawickiego rynku, parku obok Domu Kultury, czy samych plant. Miejsca te wpływają niewątpliwie na wizerunek miasta i są ważnym miejscem wypoczynku mieszkańców. Chcę także zwiększenia społecznego udziału mieszkańców w życiu samorządowym, np. poprzez promowanie i udoskonalanie budżetu obywatelskiego Gminy Rawicz. Wiele mówi się także w ostatnich miesiącach o budowie odkrytego basenu. W obecnej chwili nie stać nas na taki wydatek, ale mając kąpielisko miejskie nie wykorzystujemy w pełni jego zalet. Warto zastanowić się nad utworzeniem tam niewielkiego parku rozrywki, czy uzbrojenie go w naturalne systemy filtracji wody.
SŚ: Opozycja i inni kandydaci atakują Tadeusza Pawłowskiego za zapaść gospodarczą Rawicza, brak zainteresowania ze strony potencjalnych pracodawców, twierdzą, że wyprzedzają nas takie gminy jak: Trzebnica, Żmigród, czy nawet Góra. Jakie Pan ma zastrzeżenia do obecnego włodarza gminy?
JG: Uważam, że głównym błędem Pawłowskiego było przespanie dobrych lat okresu prosperity. Przecież było wiadomo, że SEWS wiecznie nie będzie istnieć na naszym rynku, a myślano, że ten inwestor „załatwi” sprawę rynku pracy na wiele lat. Jak się stało, wszyscy pamiętamy. Do tego doszedł kryzys finansowy w Europie, który dotarł również do nas. Obecne władze skupiają się wyłącznie na krótkoterminowym myśleniu „od wyborów do wyborów”. Pan Pawłowski całą swoją energię skupia na bezproduktywnej walce z przeciwnikami politycznymi, a nie na rozwiązywaniu realnych problemów. Każdą merytoryczną podpowiedź, sugestię, czy nawet krytykę odbiera jako atak i skupia się wyłącznie na ripoście, a nie na problemie. Ja chcę zmienić poziom i atmosferę debaty publicznej i realnie wpływać na rzeczywistość.
SŚ: Jakie będą pierwsze kroki, gdy zostanie Pan burmistrzem?
JG: Priorytetem będzie uchwalenie kluczowego dla rozwoju gminy Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Gminy Rawicz, które umożliwiłoby rozwój inwestycji na północy Rawicza. W samorządzie powstał spór pomiędzy burmistrzem, a częścią rady. Istotą sporu jest przeznaczenie obszaru zawartego pomiędzy nowo wybudowaną obwodnicą Rawicza w ciągu drogi nr 36, a dotychczasową drogą nr 5. Burmistrz proponuje, aby na tym terenie powstawała wyłącznie zabudowa usługowa. Z kolei ja od ponad 5 lat przekonuję, że właściwym byłoby zlokalizowanie na tym obszarze przemysłu. Wierze jednak, że uda się przyjąć dobre studium, które uwolni strategiczne tereny przy tych węzłach komunikacyjnych i umożliwi tworzenie przemysłu, a co za tym idzie rozwój miasta i gminy. Jeśli tak się nie stanie to będą tam mogły w zasadzie powstawać jedynie nowe stacje paliw czy hotele, a potencjał rozwojowy miasta zostanie bezpowrotnie utracony.
SŚ: Co według Pana jest obecnie największym problemem naszej gminy?
JG: Niewątpliwie stan bezrobocia, stagnacja gospodarcza i zastój w gminie, który jest coraz bardziej widoczny, bo nasze miasto mówiąc kolokwialnie „umiera”. Wskaźnik bezrobocia podawany przez urząd pracy nie odzwierciedla przecież wszystkich danych. Wiele osób wyjechało za pracą poza Rawicz. Mieszkańcy pracują, w Lesznie, Poznaniu czy Wrocławiu oraz poza granicami kraju. Ważne by zatrzymać tą tendencję, a docelowo ją odwrócić. To wszystko wpływa na jakoś życia w Rawiczu i postrzegania go przez mieszkańców. Dlatego problemy idą niejako dwufalowo – brak miejsc pracy, stagnacja, to także brak „nowej odsłony Rawicza”, tętniącego życiem, przyjaznego dla mieszkańców. To ogromne wyzwanie.
SŚ: W czym jest Pan lepszy od konkurentów?
JG: Jestem zwolennikiem wypracowywania kompromisu, otwartym na krytykę, która często bywa potrzebna. Od ośmiu lat jesteśmy świadkami personalnej wojny, bo już nawet nie można tego nazwać sporem, dwóch osób, z której nie wynika jednak nic konstruktywnego dla mieszkańców. Jestem zwolennikiem konkurowania z innymi gminami, a nie z przeciwnikami politycznymi. To mnie różni od innych, i w tym jest moja przewaga. Ośmioletnie doświadczenie samorządowe, w tym czteroletnie jako przewodniczącego rady gminy, daje mi legitymację do objęcia tego odpowiedzialnego stanowiska, przede wszystkim zaś czuję w sobie wielką energię do pracy.
SŚ: Czy w swojej kampanii zaplanował Pan spotkania z wyborcami?
JG: Oczywiście, już w październiku odbędzie się konwencja wyborcza, podczas której przedstawimy wszystkich kandydatów rawickiej Platformy Obywatelskiej w wyborach samorządowych. Będzie to oficjalne rozpoczęcie kampanii. Zamierzam odwiedzić wszystkie 19 sołectw, będą też spotkania w samym Rawiczu. Czeka nas pracowita kampania.
SŚ: Czy widzi Pan potrzeby zmian w podległych instytucjach, jednostkach i zakładach budżetowych?
JG: Na pewno istnieje potrzeba dokończenia przekształcenia Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. Myślę, że jako spółka prawa handlowego zakład ten funkcjonowałby efektywniej, odciążając jednocześnie budżet gminy. Natomiast realia, charakter i zakres działalności Zakładu Usług Komunalnych jest inny i nie widzę obecnie potrzeby zmian w tym obszarze.
Na pewno daje się zauważyć, że Muzeum Ziemi Rawickiej pod kierownictwem nowego dyrektora działa bardzo prężnie, między innymi organizuje coraz więcej wydarzeń o charakterze kulturalnym. Przejmuje więc obszar działania jakby trochę mało kreatywnego Domu Kultury. Stąd też mam pewien pomysł na połączenie tych placówek w jedną instytucję zajmującą się szeroko pojętą kulturą, sztuką i muzealnictwem. Uważam, że byłoby to bardziej optymalne rozwiązanie. Nie wiąże się to jednak z koniecznością zmian w strukturze zatrudnienia w obu placówkach. Nie jestem zwolennikiem „czystek”. Widzę w urzędnikach partnerów, w których tkwi olbrzymi potencjał. Jako nowy burmistrz mam zamiar wykorzystać ich energię z korzyścią dla mieszkańców.
SŚ: Poruszył Pan temat imprez kulturalno-rozrywkowych. Mógłby Pan rozszerzyć odpowiedź?
JG: Bardzo podoba mi się sam pomysł Rawickiego Festiwalu Sportu, jednakże zmieniłbym jego formułę. Kilka dotychczasowych imprez skumulowano bowiem w ramy RFS i przez to mamy jedną kilkudniową imprezę. Jestem zwolennikiem kilku, czy nawet kilkunastu mniejszych i większych imprez w roku, a nie jednej wielkiej. Myślę, że włodarze w ten sposób poszli trochę, mówiąc kolokwialnie, na łatwiznę. Sam festiwal natomiast powinien skupiać się na 3-4 najważniejszych dyscyplinach sportu. Takie zwiększanie na siłę ilości dyscyplin powoduje rozmydlenie tych najważniejszych; jest to też kłopot dla obserwatorów, a dla nich przecież jest ta impreza, którzy nie mogą jednocześnie obejrzeć wszystkiego.
Chciałbym też rozszerzyć ofertę kulturalną. Uważam, iż w chwili obecnej bardzo mało jest inicjatyw, które dawałby możliwość pokazania się i wypromowania młodych rawickich twórców i artystów. W tym roku, będzie właściwie pierwsza taka odsłona, organizowana przez młodzieżową radę gminy. Z całą pewnością należy te inicjatywy wspierać.
SŚ: Na koniec kilka słów o sobie …
JG: Urodziłem się i mieszkam w Rawiczu, mam 35 lat, wykształcenie wyższe, od 8 lat pełnię funkcję radnego, a od 4 lat jestem jej przewodniczącym. W tym roku, będę po raz drugi kandydować na urząd burmistrza i jestem przekonany, że tym razem skutecznie.
SŚ: Dziękuję za rozmowę.
Foto: własność J.G.