Sting zagrał w sobotę swój długo wyczekiwany koncert w Warszawie. Wokalista nie zawiódł, przez około 1,5 godziny wykonał swoje największe przeboje z ogromnym zaangażowaniem. W pewnym momencie na scenę zaprosił Macieja Stuhra, który tłumaczył jego słowa.
„Roxanne”, „Every Breath You Take”, „Walking On The Moon”, „Fields of Gold” czy w końcu „Fragile” to tylko część piosenek, jakie Sting zaśpiewał podczas swojego koncertu w Warszawie. Legendarny wokalista po raz kolejny odwiedził nasz kraj, by w sobotę zagrać na PGE Narodowym. Wiele osób zapamięta jednak nie tylko same piosenki.
W pewnym momencie Sting zaprosił bowiem na scenę Macieja Stuhra, który tym razem wystąpił w roli tłumacza. Wokalista postanowił wygłosić przesłanie dotyczące wojny na Ukrainie oraz konieczności ochrony demokracji. Nie brakuje osób twierdzących, że jego słowa nie dotyczyły wyłącznie Ukrainy, ale również Polski.
„Demokracja została zaatakowana w każdym kraju na świecie” – mówił Sting. „Jeśli nie będziemy jej bronić, stracimy ją na zawsze. Demokracja to bałagan, demokracja to frustracja, bywa nieskuteczna, wymaga ciągłej uwagi, naprawy, ale wciąż warto o nią walczyć. Bo alternatywa dla demokracji to koszmar, alternatywa dla prawdziwej demokracji to więzienie umysłu. Alternatywa dla demokracji to przemoc, opresje, zniewolenie i milczenie. Ta alternatywa nazywa się tyrania, a każda tyrania oparta jest na kłamstwie. Im większa tyrania, tym większe kłamstwo” – dodał.
Nie zabrakło też słów bezpośrednio odnoszących się do wojny. „Wojna na Ukrainie to absurd zbudowany na kłamstwie. Jeśli przymkniemy to kłamstwo, ono nas zje. Ale kłamstwo panicznie boi się prawdy. Prawda musi zostać usłyszana. I nie możemy przegrać tej batalii” – powiedział.
Źr.: Interia, Twitter