Jerzy Stuhr po raz kolejny zabiera głos ws. swojego wypadku. – Mówiąc o tym, że „wewnętrznie jestem kompletnie czysty”, miałem na myśli fakt, że wewnętrznie udało mi się pogodzić z tą sytuacją i błędem – tłumaczy w specjalnym oświadczeniu.
Wywiad Jerzego Stuhra z Plejadą wywołał ogromne poruszenie. Wszystko przez sposób, w jaki aktor opowiadał o wypadku oraz wyroku sądowym. – Czuję się niewinny, skończyło się na kolizji. Tak naprawdę nic nie zrobiłem, więc wewnętrznie jestem kompletnie czysty – podkreślił.
– Oczywiście denerwują mnie pomówienia i stosunek prokuratury do mojej osoby, która proponowała coraz wyższe kary i chciała mnie zjeść. Pan Ziobro ścigał pół roku. Powiedzieli, że będą to robić do końca, a ja się zastanawiam: po co? – stwierdził.
Na jego wywiad zareagował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. „Jechał pijany, potrącił człowieka, ale »denerwują go pomówienia«, bo przecież »nic nie zrobił« i »jest wewnętrznie kompletnie czysty«. Stuhr to esencja polskich pseudoelit przekonanych o swojej wyjątkowości i stania ponad prawem” – napisał.
Stuhr postanowił po raz kolejny zabrać głos i wyjaśnić swoje słowa. W związku z tym przesłał redakcji Plejada oświadczenie. – Mówiąc o tym, że „wewnętrznie jestem kompletnie czysty”, miałem na myśli fakt, że wewnętrznie udało mi się pogodzić z tą sytuacją i błędem, który popełniłem w październiku 2022 r. – podkreślił.
– W dalszym ciągu uważam, że to była najgorsza decyzja w moim życiu o prowadzeniu samochodu. Wziąłem na siebie za to odpowiedzialność. Serdecznie przepraszam za nieprecyzyjną wypowiedź – podsumował.