Szczątki dwóch osób ekshumowane w styczniu na cmentarzu przy ul. Unickiej w Lublinie należą do żołnierzy AK-WiN – Mariana Pilarskiego i Stanisława Biziora, straconych w 1952 r. na Zamku Lubelskim – ustalił IPN.
Prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie Dariusz Antoniak powiedział w piątek PAP, że IPN otrzymał opinię z Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie potwierdzającą, iż ekshumowane w styczniu szczątki dwóch osób należą do Mariana Pilarskiego ps. ”Jar” oraz Stanisława Biziora ps. „Eam”.
Antoniak podkreślił, że o wynikach przeprowadzonych badań genetycznych szczątków zostały poinformowane rodziny żołnierzy. Trwają jeszcze ustalenia, kiedy i gdzie obaj żołnierze zostaną pochowani.
Miejsce pochówku Pilarskiego i Biziora było dotąd nieznane. Historycy z lubelskiego oddziału IPN wytypowali je na cmentarzu przy ul. Unickiej w Lublinie, na podstawie dokumentów służb bezpieczeństwa i akt cmentarnych. Ciała Pilarskiego i Biziora znajdowały się pod grobem zbudowanym w latach 80.
Marian Pilarski – ps. ”Jar”, ”Grom”, uczestnik wojny polsko-bolszewickiej i kampanii wrześniowej, żołnierz Armii Krajowej – był organizatorem i przywódcą struktur Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość na Zamojszczyźnie. W 1950 r. został aresztowany i osadzony w więzieniu na Zamku Lubelskim. W 1951 r. skazany na karę śmierci, wyrok wykonano 4 kwietnia 1952 r. Jego symboliczna mogiła znajduje się na cmentarzu w Tyszowcach.
Prezydent RP Lech Kaczyński w 2007 r. odznaczył pośmiertnie płk. Pilarskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej.
Stanisław Bizior „Eam” był komendantem Lotnej Żandarmerii II Inspektoratu Zamojskiego AK. Razem z Pilarskim osadzony na Zamku Lubelskiem i skazany w tym samym procesie na karę śmierci; stracony tego samego dnia co Pilarski.
Według historyków lubelskiego IPN, na cmentarzu przy ul. Unickiej w nieoznaczonych mogiłach może być pochowanych ok. 400 osób zabitych lub zmarłych na skutek chorób lub złych warunków (przeludnienia, braku żywności), jakie panowały w komunistycznym więzieniu na Zamku Lubelskim w latach 1944-54. Wiele szczątków znajduje się prawdopodobnie pod późniejszymi grobami.
Są to m.in. ciała osób skazanych na śmierć za działalność niepodległościową i antykomunistyczną, na których wyroki wykonywano na Zamku Lubelskim. Zwłoki tych ludzi, zabijanych strzałem z tył głowy, zakopywano na cmentarzu nocą w nieoznaczonych zbiorowych mogiłach.
Szef pionu archiwalnego lubelskiego IPN Marcin Krzysztofik mówił PAP, że badacze wytypowali kolejnych kilkanaście miejsc na cmentarzu przy ul. Unickiej, gdzie mogą być pochowani działacze podziemi niepodległościowego straceni na Zamku Lubelskim. „O tym czy będą kolejne ekshumacje zdecydują prokuratorzy” – zaznaczył.
Na cmentarzu przy ul. Unickiej znajdują się też prawdopodobnie groby osób zabitych podczas akcji przeciwko podziemiu niepodległościowemu przeprowadzone w okolicach Lublina w latach 50. ub. wieku.
Po zajęciu Lubelszczyzny przez Armię Czerwoną w lipcu 1944 r. funkcjonujące na Zamku Lubelskim więzienie przejęły władze sowieckie, a następnie Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. Na przełomie 1944 i 1945 roku na zamku funkcjonował też Sąd Wojskowy Lubelskiego Garnizonu (od 1945 roku – Wojskowy Sąd Okręgowy).
Komunistyczne więzienie na Zamku Lubelskim funkcjonowało w okresie 1944-1954. Więziono tu, represjonowano, skazywano na śmierć i rozstrzeliwano przeciwników ówczesnej komunistycznej władzy. W ciągu 10 lat trafiło tu ponad 30 tys. osób. Według dotychczasowych ustaleń historyków spośród ponad 500 wydanych w Lublinie wyroków śmierci, ponad 200 zostało wykonane.
Zamek po likwidacji więzienia w 1954 r. i przeprowadzeniu prac remontowych przeznaczono na cele kulturalne. Od 1957 r. jest on siedzibą główną Muzeum Lubelskiego.
Ofiary reżimu komunistycznego, uśmiercone w więzieniu na Zamku Lubelskim w latach 1944-54 upamiętnia Pomnik-Mogiła, odsłonięty w 2015 r. na cmentarzu przy ul. Unickiej. Na pomniku zbudowanym z czarnych marmurowych płyt, umieszczono tabliczki z nazwiskami blisko 200 zidentyfikowanych ofiar. Znajduje się tam również cytat z grypsu porucznika AK Stanisława Siwca, jednego z pierwszych rozstrzelanych w listopadzie 1944 r.: „Ginę za to, co najgłębiej człowiek ukochać może”.
Czytaj także: 73. rocznica zamordowania polskiej rodziny Ulmów. Zginęli za to, że pomagali Żydom