W Tatrach pod Zawratem przypadkowi turyści napotkali na zwłoki człowieka. Natychmiast wezwali na miejsce TOPR. Gdy przybyli ratownicy, szybko odkryli ciało kolejnej osoby. Leżało w pobliżu. O sprawie informuje radio RMF FM.
Tragedia rozegrała się w nocy z piątku na sobotę, lub już w sobotę bardzo wcześnie rano. Ratownicy TOPR poinformowali, że przyczyną śmierci obydwóch osób był najprawdopodobniej upadek z dużej wysokości.
Po kilku godzinach policja poinformowała, że ustaliła dane turystów. To kobieta i mężczyzna, oboje w wieku 40 lat. Wiadomo, że przyjechali na Podhale z woj. kujawsko-pomorskiego.
O szczegółach, w rozmowie z RMF FM, mówił Jan Gąsienica – Roj z TOPR. „Spadli żlebem zawratowym. Co się działo trudno powiedzieć. Wygląda na to, że biwakowali na przełęczy. Ale to są tylko takie przypuszczenia. W czasie burzy zaczęli opuszczać namiot, który tam był. Był w strzępach. Wygląda jakby coś ich przestraszyło. Uciekli do żlebu, a potem już musieli ulec wypadkowi” – mówił ratownik.
„Byli wyposażeni w raki i czekany, ale to wszystko było na przełęczy. Sprzęt biwakowy mieli również ze sobą. Stąd te przypuszczenia, że wydarzyło się to w nocy, kiedy nad Zakopanem była burza” – dodał ratownik TOPR.
Czytaj także: Lublin. Podczas remontu szkoły znaleźli… mumię egipską
Źr. rmf24.pl