Dramat polskiego mistrza świata. Paweł Wojciechowski po raz trzeci z rzędu nie awansował do finału skoku o tyczce podczas igrzysk olimpijskich. Polak wciąż się nie poddaje i zapowiada już, że zrobi wszystko, by w jak najlepszej formie wystartować za trzy lata w Paryżu.
Igrzyska olimpijskie są dla Pawła Wojciechowskiego niezwykle pechowe. Polak zarówno w Londynie, jak i w Rio de Janeiro nie uzyskał wyniku, który pozwoliłby mu na awans z eliminacji do finału. Wydawało się, że w Tokio będzie inaczej. Niestety, rzeczywistość okazała się zupełnie inna.
Paweł Wojciechowski podczas eliminacji trzy raz strącił poprzeczkę, która zawieszona była na wysokości zaledwie 5,50 m. Stracił tym samym szanse na udział w finale i walkę o medal. „Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Na treningach naprawdę wygląda to dobrze, czuję, że mogę skakać spokojnie powyżej 5,70 m, a tu potem przychodzą takie męczarnie na 5,50 m. To jest katastrofa” – mówił w rozmowie z dziennikarzami. „Może to jakaś klątwa?” – zastanawiał się.
Mimo porażki, Paweł Wojciechowski nie zamierza się poddawać. Już teraz zapowiedział, że zrobi wszystko, by za trzy lata podczas igrzysk w Paryżu pokazać się z jak najlepszej strony. „Nie ma takiej możliwości, żebym skończył. Muszę zrobić wszystko, żeby wytrzymać do Paryża i przygotować się do kolejnych igrzysk tak, żeby skakać tam w finale” – powiedział.
Czytaj także: Dyskwalifikacja Polaka w Tokio. Medal uciekł mu sprzed nosa! [WIDEO]
Żr.: TVP Sport