Turcja zmienia swój stosunek do wojny. Ambasador Ukrainy w Turcji Wasyl Bodnar wskazuje jak na przestrzeni ostatnich miesięcy Ankara zmodyfikowała swoje nastawienie do konfliktu. Na czym zależy obecnie państwu Recepa Erdogana?
Od pierwszych tygodni inwazji rosyjskiej na terytorium Ukrainy to właśnie Turcja odgrywała jedną z wiodących ról, stawiając się w roli mediatora oraz podejmując działania na rzecz deeskalacji.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zaproponował już w marcu przestrzeń swojego kraju jako miejsce do negocjacji i doprowadził do nich. Co więcej, Turcja zablokowała Cieśninę Bosfor dla okrętów wojennych z Rosji oraz stała się jednym z gwarantów korytarza zbożowego.
Niedawno Ankara zadeklarowała poparcie dla planu pokojowego prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który przewiduje wycofanie wojsk rosyjskich z terenu jego kraju.
Jednak, jak twierdzi ambasador Ukrainy w Turcji Wasyl Bodnar, Ankara zmienia swoje stanowisko… Ukraiński dyplomata przekonuje, że Turcja nie dąży już do pokoju za wszelką cenę.
Bodnar podkreśla, że co prawda Ankara nadal podejmuje wysiłki na rzecz negocjacji, jednak stanowisko zmieniło się na przestrzeni roku. – Wszystko zaczęło się od podejść do rozejmów humanitarnych, „pokoju ponad wszystko”, ale teraz stanowisko Turcji wyraźnie pokazuje potrzebę przestrzegania zasady integralności terytorialnej Ukrainy – podkreślił w rozmowie z Ukrinform.
W jego ocenie, Ankara rozumie konieczność odbicia przez Ukrainę wszystkich zagarniętych przez Rosję terytoriów. – Pojawiła się propozycja, aby Rosja jako pierwsza zainicjowała zawieszenie broni, które mogłoby stać się podstawą do dalszego wycofywania wojsk z terytorium Ukrainy. Jest to próba znalezienia sposobów dialogu, ale nie narzucania stanowiska. To jedna z propozycji kraju-mediatora – stwierdził.