Premier Donald Tusk nie daje o sobie zapomnieć. Wczoraj ogłaszał wynik prawyborów w Koalicji Obywatelskiej, a dzisiaj – w niedzielę – zakpił z kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta.
W sobotę Koalicja Obywatelska wyłoniła kandydata na prezydenta w wyborach w 2025 roku. Został nim, zgodnie z przewidywaniami, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Wiadomość ogłosił sam Donald Tusk.
„Rafał Trzaskowski kandydatem całej Koalicji w wyborach prezydenckich! 22 126 głosujących, wielki zwycięzca i wielki pokonany, emocjonująca i autentyczna kampania. Takie były nasze prawybory. Tak wygląda demokracja” – napisał szef rządu.
Tusk uderza w kandydata PiS jeszcze przed ogłoszeniem nominacji….
Z kolei sam Trzaskowski już wczoraj zaczepił PiS. – Jestem gotów na każdego [kontrkandydata – red.]. Oni są kompletnie pogubieni, mają samych złych kandydatów i w związku z tym bardzo trudny wybór. My mamy dobrych kandydatów, obaj kandydaci byli naprawdę do tego przygotowani, wybraliśmy i od 7 grudnia zabieramy się do ciężkiej pracy – stwierdził.
W podobnym tonie wypowiadają się też inni politycy KO. Tymczasem w mediach trwają dywagacje na temat tego, kto zostanie „namaszczony” na kandydata przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Z ostatnich relacji wynika, że największe szanse mają: Przemysław Czarnek i Karol Nawrocki.
Czy którykolwiek z nich zagrozi Trzaskowskiemu? Donald Tusk prawdopodobnie uważa, że nie. Jeszcze przed ogłoszeniem kandydata sugeruje, że będzie on uzależniony od woli prezesa PiS.
– Kandydat wskazany dziś przez prezesa Kaczyńskiego będzie “bezpartyjny i obywatelski”. Chętnych na kandydowanie z PiS brakuje nawet w PiS. I trudno się dziwić – stwierdził Tusk.