Jeszcze niedawno Donald Tusk wzywał do bojkotu wyborów prezydenckich, które w formie korespondencyjnej miały się odbyć 10 maja. Ostatecznie rząd nie przeprowadził głosowania w tym terminie, co skomentował także szef EPL. Wygląda na to, że nagle zmienił zdanie.
Pod koniec kwietnia Tusk wywołał spore zamieszanie oficjalnie ogłaszając bojkot wyborów 10 maja. Nazwał je „procedurą głosowania przygotowaną przez ministra Sasin i PiS”. „Celowo unikam słowa wybory, ponieważ analizowałem to przez wiele dni i tygodni już właściwie, ponieważ ta sytuacja przygotowana przez rządzących na 10 maja nie ma z wyborami nic wspólnego” – podkreślił szef EPL.
Ponadto Tusk stwierdził także m.in. że na udział w wyborach prezydenckich nie pozwala mu „zwykła ludzka przyzwoitość, która nie pozwala uczestniczyć w procederze przygotowanym przez ministra Sasina i PiS na zlecenie Jarosława Kaczyńskiego”.
Czytaj także: Giertych: „Żałosny tyranie nie wiesz, że to oznacza kryterium uliczne?”
Tymczasem dzisiaj były premier zamieścił w mediach społecznościowych zaskakujący wpis. Wynika z niego jednoznacznie, że Tusk chciałby dzisiaj… uczestniczyć w wyborach prezydenckich. Nie umknęło to uwadze części internautów, która zarzuciła mu brak konsekwencji.
Tusk opublikował zdjęcie, na którym uwieczniono, jak dawniej brał udział w wyborach razem z rodziną. „Fajna sprawa, takie wybory. Było, minęło. Ale jeszcze wróci. Zdjęcie (niestety) archiwalne.” – napisał.
Źr. dorzeczy.pl; wmeritum.pl; twitter