Nie byliśmy i nie jesteśmy po to, żeby być lubiani przez polityków czy prezesów partii – czytamy w oświadczeniu TVN. Stacja odpowiedziała w ten sposób na oskarżenia „Wiadomości” TVP. Ze stanowiskiem redakcji nie zgadza się Dominik Tarczyński. Eurodeputowany PiS podzielił się z internautami historią ze swojej odwołanej wizyty w TVN.
Od poniedziałku do czwartku w „Wiadomościach” TVP pojawiło się aż pięć materiałów krytykujących pracę dziennikarzy TVN. W końcu komercyjna stacja odniosła się do oskarżeń o stronniczość. Pod koniec piątkowego wydania „Faktów” prowadzący Grzegorz Kajdanowicz zwrócił się do widzów z oświadczeniem.
TVN odpowiada na materiały publicznego nadawcy: Nie jesteśmy po to, żeby być lubiani przez polityków
– Naszą misją i naszym zadaniem jest informowanie o istotnych sprawach, bez względu na to, kto jest u władzy i jaką opcję reprezentują bohaterowie naszych materiałów – podkreślił dziennikarz. Kajdanowicz zaznaczył, że takie działanie stanowi istotę prawdziwego dziennikarstwa i wolności mediów.
Oświadczenie redakcji "Faktów" TVN https://t.co/czqeG9f5ya pic.twitter.com/sqJWkaEdln
— Fakty TVN (@FaktyTVN) April 17, 2020
– Nie byliśmy i nie jesteśmy po to, żeby być lubiani przez polityków czy prezesów partii. W przeciwieństwie do telewizji państwowej jesteśmy niezależni, w tym także finansowo. Naszym właścicielem jest notowana na nowojorskiej giełdzie amerykańska firma Discovery, która chroni wolność słowa jako fundamentalną wartość – dodał dziennikarz TVN.
Kajdanowicz tłumaczył, że zadaniem dziennikarza jest praca na rzecz widzów, a nie konkretnej formacji politycznej. W jego opinii to właśnie widzowie codziennie oceniają pracę zespołu „Faktów” TVN.
Dominik Tarczyński odpowiada na oświadczenie TVN: „Niezależni?”
Z oświadczeniem stacji polemizuje jednak Dominik Tarczyński. Eurodeputowany sugeruje, że TVN odwołał jego udział w programie, z powodu pretensji polityka Platformy Obywatelskiej.
„Siedem razy dostawałem od Was zaproszenie do „Faktów po Faktach”. Zgodziłem się. Gdy drugi gość (z PO) dowiadywał się, że ma wziąć udział w debacie ze mną, życzył sobie zmiany przedstawiciela PiS” – przekonuje Tarczyński. „Wykonaliście polecenie PO. Odwołaliście mnie” – podkreślił.
Tarczyński przekonuje, że jego słowa może potwierdzić Beata Mazurek.
Źródło: TVN, Twitter