Prezydent Bułgarii Rumen Radew wydał oświadczenie, w którym poinformował, że decyzja o włączeniu Ukrainy do NATO może zapaść dopiero po wypracowaniu postanowień dotyczących pokojowego zakończenia wojny. To reakcja na apel Wołodymyra Zełenskiego o przyłączenie jego kraju do Sojuszu w trybie przyspieszonym.
W dniu, w którym Władimir Putin ogłosił aneksję okupowanej części ukraińskiego terytorium do Rosji, Wołodymyr Zełenski zaapelował o przyłączenie Ukrainy do NATO „w trybie przyspieszonym”. Sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg w odpowiedzi podkreślił, że drzwi do NATO otwarte są dla wszystkich, jednak wymaga to zgody wszystkich państw członkowskich.
W poniedziałek prezydent Bułgarii Rumen Radew wydał oświadczenie w sprawie. Poinformował on, że „decyzja o członkostwie Ukrainy w NATO może być podjęta dopiero po wypracowaniu przez Moskwę i Kijów jasnych postanowień dotyczących pokojowego zakończenia wojny, które muszą zostać zaakceptowane i wdrożone przez obie strony” – czytamy.
Zaznaczono, że ze względu na trwającą na Ukrainie wojnę, temat jej ewentualnego dołączenia do NATO powinien być omawiany w pełnym składzie Rady Północnoatlantyckiej. „Bułgaria akceptuje deklarację szczytu NATO w Bukareszcie w 2008 roku dotyczącą przyszłej akcesji Ukrainy, ale ta deklaracja została przyjęta w zupełnie innych warunkach bezpieczeństwa” – napisał prezydent Bułgarii. Dodał, że decyzja nie powinna stwarzać „ryzyka bezpośredniego zaangażowania Sojuszu w wojnę Rosji z Ukrainą”.
Czytaj także: Jutro przemówienie Putina. Prezydent Rosji postawi Ukrainie ostateczne ultimatum
Źr.: WP