USA wezwały Rosję do wycofania wojsk rozlokowanych wzdłuż rejonu przygranicznego z Ukrainą – poinformował rzecznik Departamentu Stanu Ned Price. Od tygodni sytuacja wokół Ukrainy staje się coraz bardziej napięta. Eksperci obawiają się, że to przygotowanie do ofensywy rosyjskiej.
„Ponawiamy nasz apel do władz rosyjskich aby dotrzymały swoich zobowiązań wynikających z porozumień z Mińska wycofania wojsk i sprzętu wojskowego z linii rozgraniczenia na wschodzie Ukrainy. A także do wycofania wojsk skoncentrowanych wzdłuż granic ukraińskich oraz zaprzestania agresywnej i zastraszającej retoryki” – apeluje rzecznik Departamentu Stanu USA.
Price wyraził równocześnie zadowolenie z opublikowanego w środę oświadczenia Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Poinformowano w nim, że Grupa Kontaktowa ds. uregulowania konfliktu na wschodniej Ukrainie uzyskała zapewnienie strony ukraińskiej i wspieranych przez Rosję separatystów o „pełnej gotowości” przestrzegania postanowień rozejmu z lipca 2020 r.
Czytaj także: Eksperci o zagrożeniu ze strony Rosji. Padły słowa o Polsce
Price ocenił, że konflikt na Ukrainie można rozwiązać jedynie „w atmosferze deeskalacji”. Dodał jednocześnie, że USA są gotowe, aby pomóc w realizacji porozumień z Mińska i rozmów w tzw. formacie normandzkim.
Od kilku tygodni Rosja gromadzi wokół granic Ukrainy olbrzymie siły wojskowe. Wielu ekspertów nie ma wątpliwości, że dojdzie do jakieś formy agresji. Nie jest jednak pewne, czy będzie to inwazja na pełną skalę. Specjaliści wskazują, że nastąpi to najpewniej na przełomie stycznia i lutego przyszłego roku.
Źr. Polsat News