Unia krewska, w praktyce unia personalna, oznaczała pogłębienie się orientacji polskiej polityki zagranicznej na wschód. Przyniosła także zasadniczą zmianę sił we Europie Wschodniej oraz wzmocnienie Królestwa Polskiego. Otworzyła się szansa na wzrost znaczenia Lublina jako miasta, w którym zbiegają się najważniejsze szlaki handlowe między Zachodem a Wschodem. Leżący nad Bystrzycą „Kozi Gród” wykorzystał swoją szansę, stając się gospodarzem słynnych jarmarków.
Wielki projekt polityczny
14 sierpnia 1385 roku Jagiełło wydał akt regulujący stosunek Korony Królestwa Polskiego z Wielkim Księstwem Litewskim. Unia w Krewie była pierwszym z siedmiu aktów unijnych. Najważniejszy akt – unii realnej – został zawarty w Lublinie, niecałe dwa wieki później.
Potrzeba unii polsko-litewskiej wynikła z zagrożenia, jakie dla Polski i Litwy stworzył na przełomie XIV i XV wieku zakon krzyżacki. Układ przewidywał małżeństwo wielkiego księcia litewskiego Jagiełły z królową Polski Jadwigą w zamian za przejście Litwy na katolicyzm, przyłączenie jej do Polski i odzyskanie przez Jagiełłę utraconych ziem koronnych. W ustaleniach zapowiedziano także wcielenie ziem Księstwa do Królestwa Polskiego, jednak bez podawania terminu, czy zasad ewentualnej inkorporacji. W związku z pozostaniem Jagiełły na terytorium Polski, na namiestnika Litwy wyznaczono Skirgiełłę, który funkcję tę sprawował do roku 1392, gdy zastąpił go Witold, a on sam przejął zarząd nad ziemiami ruskimi.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Miasto w centrum Polski…
Lublin górował nad innymi miastami polskimi nadzwyczaj dogodnym położeniem handlowym. Przesunięcie granicy państwa zlikwidowało atmosferę niepokoju, jaka panowała na dawnym pograniczu. Przyczyniło się to do wzmożenia osadnictwa oraz rozwoju gospodarki towarowo-pieniężnej na terenie ziemi lubelskiej i ziem sąsiednich. Jagiellonowie włączyli się w wymianę międzynarodową trzema towarami: zbożem – wywożonym z Polski, futrami – z terenów litewsko-ruskich oraz wołami z Ukrainy i Wołynia. Przez Lublin już w XIV wieku prowadził szlak łączący stolice monarchii Jagiellońskiej, Wilno i Kraków. W 1448 r. Kazimierz Jagiellończyk w miejsce dotychczasowego, jednego jarmarku na Zielone Świątki (maj, czerwiec), ustanowił cztery: 16-dniowy, rozpoczynający się na osiem dni przed świętem Oczyszczenia NMP (zwanym popularnie „gromnicami”, 2 II), 16-dniowy na Zielone Świątki, 8-dniowy na Wniebowzięcie NMP (15 sierpnia), do którego nawiązuje rozpoczęty dziś Jarmark Jagielloński, oraz jesienny 8-dniowy (na Szymona i Judy – 28 X). Obydwa pierwsze uzyskały przywilej dla przybywających kupców zwalniający od opłaty cła, co stanowiło dodatkowy atut dla rozwoju lubelskiego handlu.
… i Europy
Znaczenie jarmarków lubelskich i ich międzynarodowy charakter podkreślali cudzoziemcy, licznie odwiedzający nasz kraj w XVI wieku: Moskale, Tatarzy, Turcy, Wołosi, Żydzi, Niemcy, Węgrzy, Ormianie, Litwini i inni. System organizacyjny lubelskich jarmarków stał się w XVI wieku wzorem dla innych miast polskich.
Do Lublina przywożono z Zachodu sukna, z zagranicy i kraju – produkowane głównie w Wielkopolsce. Ze Wschodu do Lublina kupcy przywozili futra i skóry z terenów Litwy i Wielkiego Księstwa Moskiewskiego. Poważną rolę w obrotach odgrywały również wosk i łój. Poza tym można było spotkać płótna flandryjskie i holenderskie, wina węgierskie, suszone owoce i wiele innych, często egzotycznych produktów.
Głównymi towarami eksportu z Lublina były produkty leśne: drewno, popiół, smoła, miód i wosk.
Na jarmarkach lubelskich dominował kredyt. Rozliczenia z umów handlowych ustalano na kolejne zjazdy lubelskie. Kupcy lubelscy aktywnie uczestniczyli w tych obrotach, wchodząc w skład spółek miejscowych i mieszanych, np. z kupcami z Krakowa. Rosły fortuny lubelskich kupców, rosły ambicje oraz ozdobne kamienice w rynku i przy głównych ulicach. Miasto bogaciło się i upiększało swój wygląd. Rozbudowywało urządzenia, takie jak wodociągi, jedne z pierwszych w Polsce.
Wielka historia odchodzi
Jarmarki lubelskie zachowały jeszcze swoje znaczenie w XVII wieku. Stawały się wtedy coraz bardziej zjazdami krajowymi, z bardzo licznym udziałem szlachty, przybywającej uregulować należności za towary wysyłane do Gdańska, wziąć udział w obradach Trybunału Koronnego czy sejmiku. Wielki handel zaczął omijać Lublin z powodów przeobrażenia w strukturze wymiany międzynarodowej – uaktywnienia się szlaków morskich i załamania się na przełomie XVI/XVII wieku koniunktury na produkty rolnicze i handlowe z Europy środkowo-wschodniej. Wojny XVII wieku przynoszą zmierzch roli Lublina w wielkiej wymianie, a miasto ponosi wielkie straty materialne.
Odkryć tradycję – Jarmark Jagielloński
Dziś, podobnie jak kilka wieków temu, Lublin staje się istotnym miejscem spotkania Wschodu i Zachodu. Jarmark Jagielloński, nawiązując do tych tradycji prezentuje i propaguje bogactwo kultury tradycyjnej Europy Środkowo-Wschodniej. Sztuka i rzemiosło tradycyjne w wykonaniu artystów z Polski, a także obecnej Ukrainy, Białorusi, Litwy i Słowacji prezentowane są zarówno w formach autentycznych, jak i wzbogaconych współczesnymi elementami artystycznymi, inspirowanymi folklorem. Wszystko to na uliczkach Starego Miasta w Lublinie, gdzie słychać szepty legend lubelskich i echa wielkiej przeszłości Koziego Grodu.
Co nas czeka?
W tym roku, w dniach 14-16 sierpnia, impreza odbędzie się już po raz dziewiąty. W części handlowo-wystawienniczej Jarmarku co roku bierze udział blisko 300 wystawców. Jarmark uświetnią artyści, którzy zajmują się sztuką ludową i tradycyjną (muzyka, teatr, plastyka itp.) oraz uliczni kuglarze. Jarmark Jagielloński w Lublinie stał się jedną z najważniejszych kulturalnych atrakcji turystycznych Lublina i Lubelszczyzny, przyciągającą co roku kilkaset tysięcy turystów. Wydarzenie pretenduje do miana centrum regionalnej i międzynarodowej wymiany kulturalnej, turystycznej i gospodarczej. Czy ma szansę dorównać wielkim wzorcom z przeszłości? Czasy się zmieniły, ale tradycje pragmatycznych niegdyś lubelskich mieszczan powinny nadal przynosić przede wszystkim korzyści wspólnocie lokalnej i narodowej.