Lech Wałęsa kilka dni temu przyjął drugą dawkę szczepionki na koronawirusa. Jednak dopiero teraz w rozmowie z „Super Expressem” zdecydował się opowiedzieć, jak się czuje. Okazuje się, że były prezydent ma powody do narzekań, bo pojawiły się skutki uboczne.
Lech Wałęsa niedawno przyjął drugą dawkę szczepionki na koronawirusa. Jak się okazuje, pojawiły się u niego skutki uboczne. „Czuję się już trochę lepiej niż jeszcze kilka dni temu, ale jeszcze nie tak, jak się czułem przed szczepionką.” – mówi były prezydent.
Wałęsa zdecydował się także, aby opowiedzieć o objawach, jakie u niego wystąpiły po szczepieniu drugą dawką. „Czuję się taki przymulony, mam złudzenie, że się zaraz przewrócę i chodzę, jak marynarz po statku. Czuję się jak po głupim Jasiu, jeszcze mnie trzyma i odczuwam swędzenie w miejscu, w którym mnie ukłuto igłą” – mówi w rozmowie z „SE”.
Czytaj także: Obostrzenia wrócą w kolejnych województwach? Kraska komentuje
Były prezydent po raz kolejny przyznał, że obecnie oczekuje już jedynie na śmierć. „Ja już wszystko wykonałem, wszystkie miejsca przerobiłem, zostało mi tylko papiestwo, ale to jest chyba poza zasięgiem. Mogę więc umierać, ale poddaję się woli Bożej” – powiedział.
Wałęsa narzekał już po pierwszej dawce
Wałęsa niecały miesiąc temu na Facebooku przyznał, że negatywne skutki uboczne pojawiły się u niego również po pierwszej dawce szczepionki. „Od około godziny 12.00 zaczęło się błoge odczuwanie, tak jak kiedyś po tabletce jaś. Musiałem wykonywać wolniej wszelkie ruchy by się nie wywrócić. Włączyły się i trwają mdłości.” – pisał wówczas.
To nie wszystko, bo wkrótce zaczęły się pojawiać dalsze skutki uboczne. „Od godziny około 14.00 zaczęły się kłopoty żołądkowe do około19.00” – informuje. „Od dnia 03-02-2021 r około godziny 2.00 zaczęły się kurcze nóg – zanikały i 5 razy powtarzały.” – opisuje dalej. „To wszystko jest do zniesienia. Oczywiście ratuję się masażami i delikatną gimnastyką .” – podsumowuje Wałęsa.
Źr. se.pl; wmeritum.pl