Szymon Szynkowski vel Sęk, wiceminister spraw zagranicznych, zabrał głos ws. potencjalnej inwazji Rosji na Ukrainę. Dyplomata wskazał możliwe scenariusze.
Ukraina cały czas jest zagrożona inwazją ze strony Rosji. Rozważane są różne scenariusze. Według informacji amerykańskich mediów Władimir Putin wciąż ma się jeszcze wahać, co do ostatecznej decyzji. Niewątpliwie jednak chce wywrzeć na Zachodzie presję i zmusić do NATO do zaprzestania rozszerzania swoich wpływów na wschód.
Głos ws. potencjalnej inwazji zabrał przedstawiciel polskiego MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk, który ocenił, jakie możliwości, związane z ewentualnym atakiem na Ukrainę, dostrzega nasz resort dyplomacji.
„Możliwe są, według naszych informacji, różne scenariusze, na które trzeba być przygotowanym. Jesteśmy – i jako państwo, i jako państwo przewodniczące OBWE, i jako członek NATO – przygotowani na te różne scenariusze” – powiedział wiceminister w programie „Tłit” Telewizji WP.
Szynkowski vel Sęk uważa, że możliwy jest zarówno ofensywny scenariusz, jak i działania pośrednie ze strony Rosji. „Atak nie musi odbywać się w klasycznej formule, może obejmować działania hybrydowe, dezinformacyjne, destabilizujące państwo i region. Nie musi to być inwazja wprost. Jest też możliwość takiego działania, w którym wyeskaluje się sytuację w celu osiągnięcia jakichś konkretnych korzyści, po czym się ją zdeeskaluje” – oświadczył wiceminister.
Dyplomata odniósł się również do doniesień telewizji CNN, według której Rosja mogłaby dotrzeć ze swoimi wojskami aż do Kijowa, a następnie obalić rząd. „Moją rolą nie jest komentowanie sensacyjnych doniesień i publicystyka, tylko skupianie się na tym, by wspólnie z sojusznikami podejmować działania, które zminimalizują prawdopodobieństwo scenariuszy najbardziej niebezpiecznych z punktu widzenia Polski i regionu. I takie działania są podejmowane” – ocenił.