Firma, wskazująca siedzibę w tzw. wirtualnym biurze, naraża się na odmowę rejestracji jako podatnik VAT. Ubiegłoroczny wyrok NSA wskazuje, że skarga kasacyjna z takiego tytułu nie zasługuje na uwzględnienie. Natomiast resort finansów przekonuje, że w obecnych przepisach podatkowych nie występuje opisywane pojęcie. Eksperci zgadzają się z rozstrzygnięciem Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale wskazują też na szereg wątpliwości. Oferty dotyczące wirtualnych biur są na rynku zróżnicowane, obejmują przecież nie tylko udostępnianie samego adresu lub skrzynki pocztowej, ale też np. sal konferencyjnych. Dlatego postulują, aby to, co jest niedozwolone, byłoby wprost wpisane do ustawy.
Odmowa rejestracji podatnika dla celów podatku od towarów i usług oraz podatku VAT-UE to decyzja wobec spółki, która wskazała jako siedzibę tzw. wirtualne biuro. Sprawa finalnie trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który pod koniec ub.r. postanowił, że skarga kasacyjna nie zasługuje na uwzględnienie.
– Samo wskazanie siedziby jako biura wirtualnego nie stanowi przesłanki do odmowy rejestracji podatnika VAT. W przepisach prawa, w szczególności w ustawie Ordynacja podatkowa, ani też w ustawach podatkowych, jak również w ustawie o NIP nie występuje takie pojęcie – jak biuro wirtualne. Natomiast, przed dokonaniem rejestracji do podatku VAT, naczelnik urzędu skarbowego jest zobowiązany do dokonania takiej weryfikacji – wyjaśnia Zbigniew Makowski, zastępca dyrektora departamentu VAT w Ministerstwie Finansów.
Weryfikacja odbywa się w oparciu o art. 96 ust. 4 ustawy z 11 marca 2004 roku o podatku od towarów i usług, danych podmiotu pod kątem wystąpienia przesłanek wskazanych w art. 96 ust. 4a ustawy z 11 marca 2004 roku. Zidentyfikowany fakt rejestracji podatnika pod tzw. adresem wirtualnym jest jednym ze znaczników podwyższonego ryzyka. Okoliczność ta może być także uwzględniania, jako jeden ze znaczników przy typowaniu podmiotów do przyszłych działań kontrolnych. Posiadanie siedziby w wirtualnym biurze dla wielu podatników stanowi dogodny sposób funkcjonowania, co jest zrozumiałe i jest brane pod uwagę przez organy skarbowe przy wydawaniu decyzji o rejestracji dla celów VAT.
– Zgadzam się z wyrokiem NSA. Cała konstrukcja podatku od towarów i usług zbudowana jest na tzw. silnej podmiotowości. Natomiast wirtualne biuro w praktyce wskazuje, że brak jest tej przesłanki. To może być swego rodzaju tworzeniem fikcji. A jeżeli do tego dopuścimy, to zaszkodzimy efektywności tego podatku – komentuje prof. Witold Modzelewski, były wiceminister finansów.
W opinii dr Jacka Matarewicza, adwokata i doradcy podatkowego, wyrok NSA potwierdza linię interpretacyjną organów podatkowych, występującą już od dłuższego czasu. Wniosek końcowy jest jednak pewną nadinterpretacją. Ustawa nie wskazuje bowiem wprost, że nie można prowadzić działalności w biurze wirtualnym. Jednocześnie ekspert BCC ds. podatku VAT jest w stanie wyobrazić sobie przedsiębiorcę optymalizującego koszty, który pracuje głównie w terenie. Nie wydaje środków na stały najem biura oraz pracowników administracyjnych, a jednocześnie potrzebuje kogoś np. do odbierania korespondencji.
– Ten wyrok nie jest dla mnie zaskoczeniem. Ale trzeba zaznaczyć, że są różne umowy dotyczące wirtualnych biur. Są takie, które rzeczywiście udostępniają tylko sam adres. Jednak bardzo często oferowana jest też usługa najmu powierzchni, np. 5 m2. Wówczas to już nie jest takie oczywiste, że pod takim adresem nie można byłoby się odpowiednio zarejestrować. Na tych przykładowych kilku metrach da się podejmować niektóre decyzje biznesowe – stwierdza dr Radosław Piekarz, doradca podatkowy, partner z Kancelarii A&RT.
Natomiast dr Matarewicz zaznacza, że zarządcy wirtualnych biur udostępniają też pokoje czy sale konferencyjne. W takich warunkach można zorganizować m.in. zgromadzenie zarządu spółki. Jednocześnie ekspert BCC przypomina o różnych komunikatach MF czy NIK-u. Wynika z nich, że jedną z okoliczności powtarzających się w sprawach związanych z oszustwami vatowskimi jest fakt, że kontrahent zarejestrowany był właśnie w takim biurze. I w wielu przypadkach taki adres nie wzbudza podejrzeń przedsiębiorców, którzy zostali później wciągnięci w problemy.
– Rację mają m.in. urzędy skarbowe, które twierdzą, że tego typu miejsca były używane do przestępstw karuzelowych. Z tym się absolutnie zgadzam. Natomiast wyrok NSA to z pewnością nie jest koniec biur wirtualnych. Prędzej już może to być schyłek niektórych biur rachunkowych, gdzie faktycznie udostępniano adresy, a danej spółki nigdy tam nie było – podkreśla dr Piekarz.
Jak zaznacza prof. Modzelewski, wyrok NSA jest niekorzystny dla wszystkich tych, którzy przy pomocy wirtualnych biur zajmowali się zwrotami VAT-u. Przy rejestracji podatnika VAT istotne jest, gdzie znajduje się siedziba firmy, miejsce prowadzenia działalności albo zamieszkania podatnika. To są kluczowe dane, dlatego muszą być materialne, twarde oraz rzeczywiste. Z kolei dr Piekarz informuje, że istnieje również możliwość wykreślenia z rejestru vatowskiego podmiotu, z którym nie ma kontaktu. A jeśli wirtualne biuro służy tylko za skrytkę pocztową, to można mieć wątpliwości, czy jest w ogóle jakakolwiek styczność z właścicielem przedsiębiorstwa.
– Dziś nie doradziłbym żadnemu klientowi, żeby przy rejestracji VAT podawał adres wirtualnego biura. To nie jest obecnie bezpieczne rozwiązanie. Fiskus ma bardzo ogólne przesłanki odmowy rejestracji lub wykreślenia podatnika z rejestru podatników VAT. Jeśli wyrok NSA ma być normą, to wpiszmy wprost do ustawy, co jest niedopuszczalne, np. prowadzenie działalności w warunkach wirtualnego biura. Wtedy znikną wątpliwości, których teraz nie brakuje – podkreśla ekspert BCC. Warto też dodać, że do tej pory do Biura Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców nie wpłynął żaden wniosek ws. wirtualnych biur i rejestracji w VAT-cie. Jeśli tak się stanie, prawnicy biura będą mogli wydać opinię i podjąć decyzję o ewentualnym wejściu do postępowania, oczywiście po wnikliwym przeanalizowaniu kompletu dokumentów takiej sprawy.
Źr.: Materiały prasowe