Wybory samorządowe powinny być przesunięte w czasie – uważa wicepremier Henryk Kowalczyk. Polityk Prawa i Sprawiedliwości wyjaśnił na antenie PR24 powody swojego zdania w tej sprawie.
O przesunięciu terminu wyborów samorządowych spekulowano od wielu miesięcy. Z majowej publikacji „Dziennika Gazety Prawnej” wynikało, iż decyzja w tej sprawie zapadnie w ciągu najbliższych tygodni.
Jeśli informacje się potwierdzą, wówczas czekać nas może wydłużenie kadencji samorządowej do wiosny lub jesieni 2024 roku. O sytuacji mówił na początku czerwca Adam Bielan. – W przyszłym roku na pewno muszą odbyć się wybory do polskiego parlamentu, bo tak definiuje konstytucja, kadencja nie może trwać dłużej niż 4 lata. Wybory do parlamentu europejskiego to będzie już kolejny rok 2024, maj albo czerwiec, tak wynika z kalendarza europejskiego – oświadczył w Radiu Wrocław.
Bielan powołał się w tym kontekście na sytuację z przeszłości. – Mamy pewien precedens, w 98. roku kadencja została wydłużona o pół roku ze względu na prace nad ustawą reformującą polskie samorządy. Być może będzie tak w tej chwili – dodał.
Teraz do sprawy przesunięcia terminu wyborów odniósł się wicepremier Henryk Kowalczyk. Polityk PiS podkreślił, że opowiada się za przesunięciem terminu. – Wybory samorządowe powinny być przesunięte w czasie – powiedział w Polskim Radiu 24.
Kowalczyk wyjaśnił swoje stanowisko. – Nałożenie dwóch kampanii wyborczych w jednym terminie wprowadzałoby pewien chaos, zrobienie z kolei jednego dnia tych wyborów też jest mało realne – zauważył.
-Poza tym byłoby to ograniczenie kandydowania tych, którzy mogą startować do samorządu czy do parlamentu – dodał.