Grupa kilkudziesięciu osób zaatakowała Adama Niedzielskiego przed własnym domem. Gdy wchodził do budynku, zgromadzeni zaczęli zadawać mu pytania, „dlaczego tak są traktowali”. Sprawą zajmuje się policja.
Jak podało TVP Info, do całego zdarzenia doszło w piątek 21 maja. Grupa kilkudziesięciu osób zgromadziła się przed blokiem, w którym mieszka Adam Niedzielski. Gdy minister zdrowia próbował wejść do środka, osoby te podbiegły do niego i zaczęły pytać, „dlaczego są tak traktowani”.
Minister zdrowia nie zamierzał z nimi rozmawiać i wszedł do budynku, a następnie do windy. Zauważono jednak, na jakie piętro wjeżdża. Zgromadzeni schodami dotarli na właściwe piętro i ponownie zaatakowali Adama Niedzielskiego. Nagraniem z całego zdarzenia pochwalili się w sieci.
Jeden z mężczyzn stwierdził na nagraniu, że to nie ostatnia tego typu sytuacja. „Tak, dorwaliśmy pana ministra Niedzielskiego, który nic spod maski nie potrafił nam powiedzieć. My wiemy dokładnie, gdzie on mieszka i będziemy tutaj nie raz, nie dwa, dopóki się ta cała szopka nie skończy” – powiedział.
Na miejsce zdarzenia wezwana została policja, która nie zastała zgromadzonych. Zabezpieczono jednak materiały dowodowe. „Przed godziną 20:00 policjanci otrzymali informacje od ministra zdrowia, że przed miejscem jego zamieszkania zebrała się grupka osób, która zachowuje się wobec niego natarczywie. Funkcjonariusze udali się na miejsce, przed przybyciem mundurowych grupka oddaliła się, natomiast cały materiał dowodowy został przekazany prokuraturze, która będzie wyjaśniać tę sprawę” – powiedział w rozmowie z „Faktem” podkom. Rafał Retmaniak z Komendy Stołecznej Policji w Warszawie.
Czytaj także: Niedzielski zapowiedział harmonogram luzowania obostrzeń
Źr.: Fakt, Twitter/Horned Duckie