Adrian Zandberg strollował całą opozycję. Jego zdjęcie wywołało prawdziwą burzę w sieci. W odpowiedzi na fotografię… spotkała go ostra krytyka. Poseł Lewicy postanowił odnieść się do krytyki.
Zdjęcie Adriana Zandberga w towarzystwie innych działaczy Lewicy wywołało ogromne poruszenie w sieci. Wszystko ze względu na fakt, iż zostało wykonane na stacji paliw należącej do Spółki Skarbu Państwa Orlen. Lider partii Razem stoi przed budynkiem z hot-dogiem.
– Chwila przerwy na wegańskiego hotdoga i jedziemy dalej. Kolejny przystanek – Siedlce! – napisał Adrian Zandberg.
Chwila przerwy na wegańskiego hotdoga i jedziemy dalej. Kolejny przystanek – Siedlce! pic.twitter.com/qRLjgkT0hX
— Adrian Zandberg (@ZandbergRAZEM) May 7, 2021
Zdjęcie, w połączeniu z faktem, iż Lewica poparła Krajowy Fundusz Odbudowy, wywołało falę krytyki. Wściekli się m.in. przedstawiciele PO. Młodzieżówka tej partii, Młodzi Demokraci, zamieściła następujący wpis: „Kto by pomyślał, że sprzedadzą prawa kobiet za wege-hotdogi z Orlenu, które nie są nawet takie dobre”. Komentarz zamieściła też Konfederacja.
Adrian Zandberg odpowiada na krytykę
Zandberg postanowił odnieść się do całej sprawy. Zamieścił więc kolejny wpis na Twitterze. – To teraz na poważnie: opowieści o rzekomej „koalicji z PiS” to absurd zasługujący wyłącznie na wyśmianie. Skok na media jest groźny dla wolności słowa. A p. Obajtek opuści Orlen w chwilę po tym, jak zdobędziemy władzę – napisał.
– Najwyraźniej w przyszłości muszę zadbać o jasność przekazu – dodał kontynuując swój wpis.