W ubiegłym roku szerokim echem w mediach odbiła się sytuacja z Teksasu w USA. Klient meksykańskiej restauracji zastrzelił złodzieja, który wtargnął do lokalu z bronią i groził pracownikom i innym klientom. W końcu zapadł wyrok sądu, który mógł wielu zaskoczyć.
Do zdarzenia doszło w Houston w Teksasie w USA. 5 stycznia około godziny 23:30 w meksykańskiej restauracji The Ranchito. Do lokalu wtargnął uzbrojony zamaskowany mężczyzna. Terroryzując zgormadzonych bronią, zażądał wydania pieniędzy i kosztowności.
Zdarzenie rejestrowała kamera monitoringu. Większość klientów nie chciała ryzykować i wykonywała polecenia napastnika. Gdy ten zmierzał już do wyjścia, nagle wstał jeden z klientów i zastrzelił złodzieja własną bronią.
Na miejscu niebawem pojawili się policjanci i ratownicy medyczni, którzy stwierdzili, że napastnik zginął. W międzyczasie lokal opuścił też klient, który zastrzelił złodzieja. Niebawem go jednak zatrzymano i osadzono w areszcie. Policjanci nie podawali jego danych.
Po roku w końcu zapadł wyrok w tej sprawie. Ława przysięgłych zdecydowała, że nie powinien on usłyszeć żadnych zarzutów. Do tej decyzji odniósł się właściciel restauracji Pablo Lopez Garcia. „Cieszymy się, że nie postawiono mu żadnych zarzutów, ponieważ bronił swojego życia i życia innych. Nie prosił się o to, by stanąć w takiej pozycji” – powiedział Garcia.
Przeczytaj również:
- Sekta pod Poznaniem? Mężczyzna był tam kilka dni i uciekł. Teraz opowiada, co się tam dzieje
- Gwiazda polskich seriali cierpi na poważną chorobę. „Myślisz, że umierasz”
- Straszny wypadek w Wodzisławiu Śląskim. Zginęli młodzi ludzie
Źr. o2.pl; YouTube