Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ostrzega przed unijnym pomysłem powiązania praworządności z funduszami europejskimi. – Podwójne standardy mogą iść dużo, dużo dalej, gdyby zgodzić się na propozycję, która została przedstawiona przez Radę i Komisję Europejską – powiedział na konferencji prasowej.
Debata nad kształtem przyszłego budżetu Unii Europejskiej funduszy na rzecz odbudowy gospodarki po pandemii COVID-19 trwa od piątku. Jedną z kwestii spornych jest kwestia powiązania wypłat unijnych środków z przestrzeganiem praworządności.
Ziobro: Nie można zgadzać się na przyznawanie KE pozatraktatowych uprawnień
Przed rozwiązaniem przestrzegał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. – Największe państwa UE z KE na czele uznały, że (…) przyjmą nowe reguły wydawania pieniędzy europejskich, które będą dawały KE ogromną, arbitralną, niemierzalną obiektywnie władzę blokowania wypłat mierzonych w miliardach euro dla tych krajów, co do których KE uzna, że dochodzi w nich do naruszania reguł praworządności – podkreślił Ziobro.
– Problem polega na tym, że ta tzw. praworządność, o czym jako Polacy dowiedzieliśmy się, jest tendencyjnie, jednostronnie wykorzystywana w ramach sporu politycznego i ataków na Polskę ze strony Komisji Europejskie – podkreślił.
Szef resortu sprawiedliwości przekonuje, że uchwalenie wspomnianej zasady stanowi niebezpieczeństwo dla suwerenności krajów UE. Jego zdaniem unijne organy traktują kwestię praworządności tendencyjnie, co rodzi ryzyko stosowania podwójnych standardów.
Ziobro poinformował, że Solidarna Polska zgłosiła propozycję uregulowania sprawy uchwałą. Dokument wprost sprzeciwia się rozszerzaniu kompetencji KE właśnie w kwestii oceny praworządności i uzależniania od niej wypłat środków unijnych.
– Nie można zgadzać się na przyznawanie KE pozatraktatowych i sprzecznych z polską konstytucją uprawnień władczych, które miałyby ogromną moc oddziaływania na rzeczywistości Polski i każdego innego państwa – stwierdził minister.
Minister sprawiedliwości o zagrożeniu ograniczenia suwerenności Polski
Ziobro ostrzega również, że unijne instytucje definiują praworządność znacznie szerzej. W jego ocenie proponowane zmiany otworzyłyby UE drogę do szantażowania Polski w sprawach światopoglądowych.
– Z definicji praworządności dowiecie się państwo, że nie chodzi tylko o kwestię sądownictwa, wyboru sędziów, prokuratury, ale chodzi tak samo o kwestię mediów, dostępu do aborcji, tzw. prawa podstawowe interpretowane jako prawa do zawierania małżeństw gejowskich i adopcji przez tego rodzaju pary dzieci – dodał.
Źródło: 300polityka.pl