Od 2001 roku, na antenach różnych stacji telewizyjnych powiązanych z TVP, w niedzielę, nadawany jest wyjątkowy program publicystyczny. „Młodzież Kontra czyli pod ostrzałem” skupia organizacje, think-tanki oraz młodzieżówki niemal wszystkich funkcjonujących partii politycznych w Polsce: od skrajnej lewicy, takiej jak Polska Partia Pracy czy Zieloni 2004, poprzez centrum aż do prawicy reprezentowanej m.in. przez Kongres Nowej Prawicy czy Ruch Narodowy.
Formuła programu jest niezwykle prosta, ale znacznie odbiegająca od rozwiązań typowych dla polskiej publicystyki. Do każdego odcinka zaprasza się gościa, jakim najczęściej jest znany polityk. W trakcie programu, na żywo, reprezentant każdej z młodzieżówek czy organizacji ma szansę zadać gościowi pytanie i wdać się z nim w dyskusję. Jest to znakomite przedsięwzięcie, które umożliwia młodym ludziom, chcącym zaangażować się w życie publiczne kraju, zyskać doświadczenie w prowadzeniu polemiki, zetknąć się z wieloma ideami politycznymi, a także rozwinąć zdolności erystyczne oraz argumentacyjne. Często dla osób z nowymi pomysłami lub propagujących mało znane w społeczeństwie idee, program ten to jedyne „okno na świat”.
Nie od dziś wiadomo, że przedsiębiorstwa publiczne rządzone są swoimi prawami, często sprzecznymi z zasadami zdrowego rozsądku czy logiki. Tak jest również z Telewizją Polską. Niestety odbija się to również na dobrych inicjatywach przez nią podejmowanych. Taką inicjatywą jest moim zdaniem „Młodzież Kontra” i nie dziwi mnie, że audycja ta cieszy się olbrzymią popularnością. Wystarczy wspomnieć, że programy transmitowane przez Telewizję Regionalną, na antenie której znajduje się również MK, średnio ogląda około 90-100 tyś. widzów, podczas gdy widownia „Młodzież Kontra” sięga 200-250 tyś. osób, odcinek z 2 marca tego roku obejrzało zaś niemal 350 tyś.! Program jest też najtańszym spośród publicystycznych emitowanych na wszystkich kanałach Telewizji Polskiej!
Czytaj także: Jak to jest z tym czerwonym suknem
Czytaj także: W obronie programu „Młodzież Kontra, czyli pod ostrzałem”
Mimo, wydawałoby się, samych superlatyw związanych z istnieniem tego programu, TVP planuje zdjąć „Młodzież Kontra” z anteny w okresie majowej kampanii wyborczej. Sytuacja taka zdarza się po raz pierwszy od 13 lat. Do tej pory MK przetrwało na antenie trzy kampanie prezydenckie, pięć parlamentarnych i trzy samorządowe. Oficjalnie władze telewizji publicznej tłumaczą zdjęcie programu z ramówki faktem, że nie wszystkie komitety wyborcze mogłyby wystawić swojego reprezentanta w charakterze gościa programu. Powód ten jest co najmniej dziwny – komitetów nie ma wcale więcej niż podczas innych kampanii – skoro zawsze udawało się tak zaplanować emisję, żeby żaden komitet nie czuł się pokrzywdzony, dlaczego tym razem miałoby być inaczej?
Nic dziwnego, że społeczność internetowa – szczególnie ludzi młodych, oburzyła się decyzją włodarzy NASZEJ (bo publicznej) telewizji. Na portalu społecznościowym Facebook powstała strona „Nie zdejmujcie z anteny programu Młodzież Kontra”, która w ciągu doby uzbierała ponad 10 tysięcy polubień! W chwili, w której powstaje ten tekst, fanpage, który jest głosem sprzeciwu konsumentów wobec złej polityki TVP, zebrał większą liczbę fanów niż oficjalny profil samego programu!
To nie jest zwykła sprawa – ograniczająca się tylko do relacji władze TVP – producenci programu – widzowie. Jest to incydent godzący w wolność słowa, możliwość partycypacji politycznej młodych obywateli oraz w jakość programów serwowanych nam – za nasze pieniądze – przez Telewizję Polską! Zjednoczmy się – i za pośrednictwem internetowych protestów, nacisków telefonicznych oraz mailowych wobec władz TVP, walczmy o pozostawienie tego programu na antenie Telewizji Regionalnej! Ewentualna porażka skutkować będzie nie tylko pogarszającą się jakością publicystyki w TVP, ale również złamaniem zasady równego dostępu do mediów publicznych, które, w kontekście zbliżających się wyborów, można uznać za zamach na wolność słowa i idee republikańskie.
Foto: http://www.mlodziezkontra.pl/
Obserwuj autora na Twitterze: