Adam Michnik, redaktor naczelny „Gazety Wyborczej”, podczas spotkania z publicznością w Koszalinie (organizował je KOD) przyznał, że gazeta, którą zarządza znajduje się w trudnej sytuacji finansowej.
Michnik opowiedział o trudnej sytuacji „GW” po tym, gdy otrzymał pytanie dotyczące możliwości wydawania lokalnego dodatku w Koszalinie. Redaktor naczelny pisma przyznał, że chciałby, aby do tego doszło, jednak na dzień dzisiejszy nie ma takiej możliwości. Niech pani weźmie poprawkę, że „GW” jest na celowniku władzy. Oni obiecywali, że zrobią w Warszawie Budapeszt i oni patrzą na Budapeszt, gdzie rząd Orbana zlikwidował ostatni niezależny dziennik. To dla nas przestroga. Oni chcą nas zniszczyć – powiedział i dodał, że władza chce to zrobić „najprostszą metodą”. Chodzi o pieniądze – dodał.
Redaktor naczelny wspomniał, że nowa władza zlikwidowała prenumeraty „GW” w urzędach, wstrzymała również ogłoszenia spółek Skarbu Państwa, które za czasów poprzednich rządów były publikowane na łamach dziennika. Mamy trudny moment – oznajmił.
Michnik przyznał również, że w „GW” odbywają się zwolnienia grupowe. My byśmy chcieli otworzyć w Koszalinie swój oddział, natomiast w tej chwili po prostu nas finansowo na to nie stać – powiedział. Myśmy musieli wycofać wszystkich korespondentów zagranicznych – dodał.
WIDEO (OD 12:40)
źródło, fot: YouTube/Elżbieta Subocz