Janusz Korwin-Mikke oraz Ryszard Kalisz, byli gośćmi Justyny Dobrosz-Oracz w programie „Polityka przy kawie” na antenie TVP 1. Politycy dyskutowali m.in. o konflikcie na Ukrainie oraz strajkach rolników. Wypowiadając się na ten ostatni temat, Janusz Korwin-Mikke, prezes partii KORWiN, przyznał, że on sam jest „nieczynnym rolnikiem”, dzięki czemu płaci niższe podatki.
Na pytanie dziennikarki czy były prezes Kongresu Nowej Prawicy uprawia jakąś ziemię, polityk odparł:
Tak. Mam kilka hektarów, ale ziemi nie uprawiam.
Czytaj także: Kobiety lubią gwałt, czyli w obronie zdrowego rozsądku
„Ale podobno jest pan w KRUS-ie?” – dopytywała prowadząca.
Oczywiście. Jako rolnik mam cztery hektary. (…) nie muszę uprawiać ziemi. Rolnik może być nieczynny.
Kandydat na prezydenta RP przyznał, że ma to związek z tym, że obecność w KRUS-ie wiąże się z płaceniem niższych podatków.
Oczywiście, że o to chodzi. Jeśli państwo daje takie przepisy, to po to żeby je wykorzystywać. Byłbym idiotą, gdybym tego nie wykorzystywał.
– powiedział Korwin-Mikke.
Polityk przyznał, że protesty rolników są w jakimś stopniu uzasadnione i mniej więcej „3/5 ich postulatów, jest słuszne”. Zdaniem Korwin-Mikkego, problemy rolników są w pewnym sensie winą Unii Europejskiej.
Tam gdzie się wtrąca Unia Europejska, tam jest zawsze jakieś nieszczęście.
– powiedział europoseł.
źródło: TVP Info
Fot. materiały prasowe KORWiN