Reprezentacja Polski udanie rozpoczęła turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich, rozgrywany w Niemczech. W pierwszym spotkaniu o sile naszej kadry przekonali się Serbowie.
Mocne otwarcie
Od samego początku spotkania widać było, że Polacy są odpowiednio zmotywowani do pojedynku z Serbią. Pozytywna energia widoczna była w pierwszych piłkach, gdyż akcje były dynamiczne i z odpowiednią siłą (6:3). Po pierwszej przewie technicznej nasz zespół dosięgnął jednak kryzys, gdyż w jednym ustawieniu roztrwonili oni całą przewagę (10:10). Na taki stan rzeczy szybko zareagował Stephane Antiga, prosząc o czas. Gdy siatkarze wrócili na boisko, zaczęła się bardzo wyrównana gra, w której żaden z zespołów nie odpuszczał choćby jednej piłki (16:15). Z każdą kolejną piłką widać było, że Serbowie złapali wiatr w żagle, dlatego to oni przejęli inicjatywę (18:20). Mimo reakcji polskiego szkoleniowca, gracze z Bałkanów wykorzystali swoją falę wznoszącą, obejmując prowadzenie w spotkaniu (22:25).
Czytaj także: Puchar Świata: Polacy pewnie pokonali Kanadę!
Wydawało się, że nasi rywale będą w stanie wciąż dominować nad „biało-czerwonymi” (1:3). „Orły” powróciły jednak do dobrej dyspozycji, błyskawicznie powracając wynik na tablicy (7:4). Taki obrót sytuacji kompletnie zmieszał podopiecznych Nikoli Grbicia, przez co nie byli oni w stanie podjąć walki z oponentami (11:5). Z czasem kryzys Serbii minął, lecz wynik był dla nich już bardzo niekorzystny (16:11). coraz więcej udanych akcji napędziły na nową naszą ekipę, dzięki czemu Polacy nawet na chwilę nie tracili kontroli nad wydarzeniami na parkiecie (20:13). Dominacja nie została zachwiana nawet przez moment, a seta zakończył efektowny pojedynczy blok Bartosza Kurka (25:18).
Podrażnieni Serbowie zamierzali na nowo być stroną dominującą, lecz mistrzowie świata stawiali im bardzo twarde warunki, cały czas kontynuując dobrą siatkówkę (7:7). Po time-oucie wszystko wskazywało na to, że ponownie będziemy kontrolować grę (12:9). Nasi oponenci nie dawali jednak za wygraną, konsekwentnie odrabiając straty. Od drugiej przerwy technicznej ponownie na parkiecie rozpoczęła się wymiana ciosów, co poważnie zbliżało oba zespoły do emocjonującej końcówki (18:18). Decydujący fragment partii również był bardzo równy, lecz ostatecznie to nasi siatkarze przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść (25:23).
Gracze prowadzeni przez Grbicia nie składali jednak broni, wciąż ambitnie walcząc. Polacy zaczęli mieć coraz większe problemy, ponieważ rywale postawili na agresje, która przynosiła korzyści (5:10). Powoli jednak „biało-czerwoni” powracali do odpowiedniego rytmu, dzięki czemu przewaga Serbów mocno topniała (10:12). Mimo drobnej przewagi, zawodnicy z Bałkanów musieli uważać, gdyż oponenci czyhali na ich błąd (15:16). Wszystko uległo zmianie, kiedy na zagrywkę wszedł Marcin Możdżonek. Środkowy całkowicie poruszył przyjęcie przeciwników, dzięki czemu zdobyliśmy cztery punkty z rzędu (19:16). W głównej mierze to właśnie ta seria sprawiła, że naszym siatkarzom udało się doprowadzić mecz do samego końca (25:21).
Polska – Serbia 3:1 (22:25, 25:18, 25:23, 25:21)