Marcin Dziedzic to twórca projektu „Teraz ’44”. Stworzył on serię kolaży, w których połączył zdjęcia współczesnej Warszawy z Warszawą z czasów Powstania 1944 roku. Obecnie zdjęcia te zostały wydane w formie książkowej i wspólnie z Michałem Wójcikiem powstała książka „Teraz ’44. Historie”.
– Obraz jest wart tysiąca słów. Wystarczy spojrzenie na jedno ze zdjęć i każdy wie, o co chodzi. Każdy też inaczej sobie to interpretuje i to jest dozwolone. Podobne są emocje i odczucia, ale ludzie sobie wysnuwają różne wnioski – mówi Marcin Dziedzic w rozmowie z RMF FM. Dodaje, że zdjęcia uruchamiają emocje, które są nośnikiem pamięci.
W książce autorzy starają się łączyć niezideologizowaną oraz łatwą i przystępną w odbiorze historię. Nie dodają własnych komentarzy – zdjęcia nie zawierają ukrytej symboliki, a teksty Michała Wójcika opowiadają fascynujące historie. Jednak głównym celem jest pobudzenie czytelnika do refleksji a także pokazanie mu historii Powstania.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Zdjęcia Marcina Dziedzica są połączeniem Warszawy współczesnej oraz Warszawy z roku 1944. Ich stworzenie wymagało najpierw dotarcia do starych zdjęć, a następnie doskonałego dopasowania zdjęć z czasów współczesnych. Widać na nich pewne przemyślane drobiazgi, jak na przykład napis „The new is coming soon” za Powstańcem. Sam autor przyznaje, że niektóre elementy były zamierzone, ale niektóre są też dziełem przypadku.
– Jest (…) zdjęcie z łączniczką, która stoi przy przewróconym tramwaju. Ja dopiero robiąc kolaż dopatrzyłem się, że dwie panie, które ją mijają, niosą w ręku przewodnik „Polen”, czyli są z Niemiec – mówi Marcin Dziedzic.
Autor przyznaje również, że różnią się z Michałem Wójcikiem co do oceny Powstania. On sam uważa, że Powstanie musiało wybuchnąć, a najlepszym dowodem na to jest fakt, że wybuchło. Z kolei Michał Wójcik skłania się bardziej ku opinii, że do Powstania nie powinno dojść.
– Kuriozalne jest, jak ktos mówi „Jestem przeciw Powstaniu”. To tak jakby powiedział, że jest przeciw epoce lodowcowej – tłumaczy Marcin dziedzic.