Nowy budżet Unii Europejskiej (po 2020 roku) oznacza dla Polski mniej pieniędzy, a część wypłat może zostać uzależniona od przestrzegania zasad praworządności – podaje Polskie Radio. Choć unijny budżet jest dopiero w fazie projektu i nie został jeszcze wysłany do konsultacji rządom państw członkowskich, wiele wskazuje na to, że niepokojące doniesienia mogą się potwierdzić.
Pierwszym powodem dla którego Unia będzie dysponowała mniejszymi funduszami jest Brexit. W związku z wystąpieniem Wielkiej Brytanii ze struktur UE, budżet wspólnoty straci miliardy euro. Żeby zrozumieć z jak wielkim ubytkiem mamy tu do czynienia, wystarczy przyjrzeć się wpłatom z tego państwa. Dla przykładu: w 2015 roku Brytyjczycy wpłacili do wspólnej kasy równowartość 69 mld zł. Eksperci są zgodni: Brexit oznacza obcięcie unijnych pieniędzy i odczuje to również Polska.
Dokumenty do których dotarli dziennikarze Polskiego Radia potwierdzają wcześniejsze podejrzenia o radykalnej reformie finansów UE. Nowy budżet określa priorytety wysuwając na pierwszy plan m.in. kryzys migracyjny i obronność. Pieniądze na te cele mają pochodzić m.in. z funduszy strukturalnych, których wielkim beneficjentem jest Polska.
Czytaj także: Brexit: Czy David Cameron popełnił błąd ogłaszając referendum?
Kolejne zmiany odnoszą się do elastyczności budżetu UE. Dziennikarze informują, że Komisja Europejska zaproponowała upowszechnienie przesuwania pieniędzy na aktualne cele oraz wprowadzenia możliwości ich odbierania. Ostatni środek byłby stosowany w przypadku problemów z wydawaniem środków.
Nie znamy szczegółów proponowanych zapisów, jednak reporterzy Polskiego Radia dotarli do unijnego urzędnika. Z jego słów wynika, że zmiany faktycznie sprowadzają się do poszerzenia kompetencji i realnej władzy Komisji. KE będzie mogła łatwiej odbierać pieniądze krajom, a członkom UE będzie trudniej wykorzystywać przyznawane im w budżetach pieniądze.
Wobec powyższych doniesień całkiem prawdopodobne jest, że KE doprowadzi do uzależniania przyznawanych funduszy od przestrzegania zasad praworządnego państwa prawa oraz realizacji celów dyktowanych z Brukseli – takich jak np. przyjmowanie wyznaczonej liczby uchodźców.
Wczoraj wypowiedział się na ten temat Guenther Oettinger, komisarz UE ds. budżetu. Jego zdaniem wobec państw które nie przestrzegają zasad praworządności, lub nie realizują zobowiązań (np. relokacja uchodźców), mogą być wprowadzone dodatkowe restrykcje. Jednak zgodnie z prawem UE zdecydują o tym państwa członkowskie.