Wiceminister kultury, Krzysztof Czabański poinformował w jaki sposób będzie pobierana opłata audiowizualna, mająca zastąpić obecnie istniejący abonament radiowo-telewizyjny. Poborem tej opłaty mają zająć się dostawcy energii, a abonament wynoszący 15 zł miesięcznie (obecnie opłata wynosi 22,7 zł miesięcznie) będzie dołączony do rachunku za prąd. Obecnie abonament RTV płaci co dziesiąte gospodarstwo, jednak do uiszczenia nowej formy abonamentu będzie zmuszone każde gospodarstwo domowe, bez względu na to czy posiada odbiornik TV czy też nie.
Planowana opłata audiowizualna ma być pobierana od każdego licznika, jednakże z zachowaniem wszelkich istniejących obecnie ulg, m.in. dla osób starszych po 75. roku życia czy dla osób niepełnosprawnych.
Obecnie nie ma jeszcze ostatecznego kształtu projektu, ale Czabański stwierdził, że duża ustawa medialna będzie gotowa do końca marca. Jednak jak nieoficjalnie dowiedział się „fakt.pl” firmy energetyczne obecnie nie wiedzą nic na temat tego projektu, gdyż nikt z nimi nie rozmawiał. Nie ma informacji o tym, kto poniesie koszty wystawiania nowych rachunków, nie wiadomo też czy gospodarstwom domowym niepłacącym opłaty audiowizualnej trzeba będzie odciąć prąd.
Czytaj także: 22 tys. zł opłaty audiowizualnej rocznie zapłaci krakowska piekarnia. Są firmy, których opłaty będą jeszcze wyższe
Czytaj także: Lis o abonamencie RTV: Proponuję akcję obywatelskiego nieposłuszeństwa
Urząd skarbowy zostanie zawiadomiony przez dostarczyciela energii, że pieniądze nie wpłynęły na konto. Wtedy zostanie wszczęta procedura na wzór tej, którą się stosuje choćby w przypadku mandatów drogowych. To na pewno wpłynie korzystnie na ściągalność składki
– wyjaśnia wiceminister Czabański.
Według wstępnych wyliczeń nowa forma składki ma przynieść wpływy w wysokości 2,5 mld zł. W obecnym roku, według oszacowań KRRiT media publiczne uzyskają 661 mln zł, więc ewentualne 2,5 mld zł będzie niemalże czterokrotną wartością obecnych wpływów z tego tytułu.
To chore, że media publiczne żyją z opłat zaległych i z kar. Od początku kadencji mówimy, że system trzeba zmienić, i przedstawiamy możliwe rozwiązania. Tak ze względu na sprawiedliwość społeczną, jak i potrzeby mediów
– stwierdził Jan Dworak, przewodniczący KRRiT w wywiadzie udzielonym „Dziennikowi Gazeta Prawna”.
Nowa ustawa nie przewiduje anulowania zaległości z tytułu niepłacenia abonamentu RTV. Nie będzie w niej też zwolnień dla gospodarstw domowych, które nie używają radia czy telewizji.
Podstawowymi założeniami projektu jest przekształcenie TVP i Polskiego Radia ze spółek w instytucje publiczne, a także automatyczne wygaśnięcie wszystkich umów pracowników mediów publicznych. Natomiast autorzy projektu, pod napływem krytyki, postanowili zmienić wcześniejsze ustalenia i zaoferować jedno z pięciu miejsce w Radzie Mediów Narodowych dla opozycji. Osoby należące do Rady są wybierane przez Sejm, Senat oraz prezydenta.
To pierwszy taki krok w historii mediów publicznych. W składzie KRRiT nikt nie gwarantował ustawowo miejsca opozycji
– zauważa Czabański.
Czytaj również: Co jeszcze opodatkuje rząd?