Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA) postuluje podniesienie akcyzy na lżejsze alkohole. Efektem takich zmian może być wzrost ceny półlitrowej butelki piwa do ceny setki czystej wódki – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
PARPA sugerując wzrost akcyzy kieruje się tym, iż alkohol staje się coraz bardziej popularny wśród młodzieży. Powołuje się na badania unijnej agencji ESPAD, z których wynika, że 84 proc. nieletnich co najmniej raz w życiu piło alkohol. Według pracowników tejże państwowej agencji, aby zapobiec temu zjawisku należy podnieść ceny na alkohol.
Projekt agencji przewiduje, iż akcyza na alkohol zostanie ujednolicona. Według wyliczeń PARPA, podanych przez „Dziennik Gazeta Prawna”, akcyza na pół litra piwa wyniosłaby 1,43 zł (obecnie 0,48 zł), natomiast za litr wina 6,84 zł (aktualnie 1,58 zł). Z tych wyliczeń wynika jasno, iż cena piwa wzrosłaby o około 90 gr na pół litra tego trunku, w przypadku wina cena będzie wyższa o 5 zł na litrze. Agencja sugeruje, aby tym projektem zajęło się ministerstwo finansów, co zostanie przez ten resort wzięte pod uwagę. Wzrost akcyzy mógłby przynieść od 5 do 7,5 mld zł dodatkowych wpływów do budżetu.
Czytaj także: Naprawdę szkoda gadać: Atak państwa na złoty trunek
Czytaj także: Krzywa Laffera w praktyce: Straciliśmy na podwyżce akcyzy od wódki i papierosów
Jednak w roku 2014 dochody z akcyzy wynosiły 6,6 mld zł, a w 2013 było to 7,2 mld zł. Przedsiębiorcy z branży spirytusowej cały czas podkreślają, że podwyższenie akcyzy skutkuje spadkiem zyskowności. W 2014 roku producenci zarobili na czysto 100 mln zł. W 2013 było to 400 mln zł.
Eksperci zauważyli wtedy także, że w 2014 r. szara strefa wzrosła o przynajmniej 10 proc. Z tego powodu państwo straciło 2,8 mld zł rocznie. Ilość spożycia alkoholu na osobę mogła być więc większa, w szczególności na wschodzie kraju, gdzie wzrósł poziom szmuglerstwa wódki z Ukrainy czy Białorusi.
Pisaliśmy o tym TUTAJ