Premier Hiszpanii, Mariano Rajoy w wywiadzie dla dziennika „El Pais” przyznał, że nie widzi możliwości osiągnięcia porozumienia z Katalonia drogą mediacji. Zapowiedział, że będzie postępował zgodnie z prawem.
W rozmowie z hiszpańską gazetą „El Pais” Mariano Rajoy odniósł się do konfliktu pomiędzy Hiszpanią a Katalonią, który wybuchł w związku z referendum niepodległościowym. Polityk jednoznacznie odrzucił możliwość rozwiązania kryzysu w drodze mediacji.
„Nie wykluczam niczego, co mieści się w granicach prawa… W sytuacji idealnej nie powinno być konieczne wprowadzanie radykalnych rozwiązań, ale żeby nie trzeba było ich wprowadzać, to stan rzeczy musiałby ulec zmianie” – powiedział dziennikowi.
Czytaj także: Władze Katalonii ogłosiły wyniki referendum. Oddano miliony głosów
Polityk zapewnił, że nie zamierza organizować przedterminowych wyborów. Była to odpowiedź na żądania części polityków, którzy uznali, że nie premier nie poradził sobie z kryzysem w Katalonii.
Referendum w Katalonii
Niedzielne głosowanie zostało przeprowadzone wbrew woli władz Hiszpanii, które zwracały uwagę na nielegalny charakter wydarzenia. Madryt przypominał, że zgodnie z konstytucją, każda hiszpańska prowincja ma prawo ubiegać się o autonomię. Jednak takie referendum powinno się odbyć w całym kraju.
Władze Katalonii były innego zdania. Nie zwracając uwagi na Madryt przygotowywano prowizoryczne lokale wyborcze. 1 października, zgodnie z zapowiedziami, odbyło się głosowanie.
Tym, co zwróciło uwagę światowych mediów, było brutalne postępowanie hiszpańskiej policji i Gwardii Cywilnej. W wyniku licznych interwencji rannych zostało ponad 800 osób. Natomiast nagrania przedstawiające ataki policji obiegły internet.
W nocy z 1 na 2 października katalońskie władze ogłosiły wyniki referendum. 90,9 proc. osób zagłosowało za niepodległością, a 7,87 było przeciw. Frekwencja podczas głosowania wyniosła 42,3 proc., co oznacza, że z uprawnionych 5,34 mln osób, swój głos oddało 2,26 mln. Katalońskie władze poinformowały, że liczba głosów jest niekompletna, ponieważ około 770 tys. oddanych głosów skonfiskowała policja.