W związku z kryzysem wizerunkowym jaki wywołało przyznanie wysokich nagród ministrom, Jarosław Kaczyński ogłosił decyzję o ich przekazaniu na cele charytatywne i zapowiedział projekt obniżenia diet poselskich. Ten pomysł bardzo nie spodobał się nawet politykom obozu władzy. Na antenie Radia ZET, wiceprzewodniczący klubu PiS, Tadeusz Cymański stwierdził wprost, że jest „wściekły”.
Jestem wściekły, nie podoba mi się to i nie tylko mi. Decyzja prezesa o obniżeniu parlamentarnych pensji nie budzi entuzjazmu, bo jest bardzo kontrowersyjna. – przyznał na antenie Radia ZET wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, Tadeusz Cymański. Polityk odniósł się w ten sposób do pomysłu Jarosława Kaczyńskie o obniżce pensji posłów.
To szaleństwo doprowadziło do tego, że sprawa zaszła w taki daleki teren, że prezes uznał, że jedynym wyjściem jest odwołanie się do starej maksymy łacińskiej: vox populi vox Dei. I ta decyzja nie budzi entuzjazmu. – mówił Cymański dodając, że jest to wina zarówno PiS jak i PO, która – jak stwierdził – „zrobiła jazdę z billboardami”.
Tadeusz Cymański przyznał jednak, że pomimo swoich wątpliwości w Sejmie i tak nie zagłosuje przeciwko temu projektowi. Nie z serca ochotnego, bardziej jednak na zasadzie chłodnej, zimnej analizy sytuacji, bo uważam, że program dla milionów wart jest poświęcenia interesu setek czy tysięcy – zaznaczył.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Źródło: radiozet.pl
Fot.: flickr.com/KPRM