Były premier Mateusz Morawiecki spotkał się w czwartek z liderem Konfederacji Sławomirem Mentzenem. – Pana rządy właśnie prowadziły do tego, żeby przedsiębiorcy i ludzie mieli mniej pieniędzy – wypalił w pewnym momencie polityk Konfederacji. Morawiecki wcześniej tłumaczył się z podwyżek podatków za jego rządów…
W czwartek były premier Mateusz Morawiecki pojawił się na wydarzeniu „Piwo z Mentzenem”. Sławomir Mentzen zaprosił polityka już kilka miesięcy temu. Jednak jego udział stał pod wielkim znakiem zapytania, po tym jak z wydarzenia wycofało się wielu innych polityków PiS w reakcji na obraźliwe słowa Menzena pod adresem Jarosława Kaczyńskiego (nazwał go „politycznym gangsterem”).
Morawiecki odniósł się do tej sytuacji na wstępie. – Witając wszystkich państwa, muszę zacząć od czegoś troszeczkę trudniejszego, jednak mimo wszystko. Mianowicie po tym, co pan poseł zrobił, w ogóle nie powinienem tutaj przychodzić, ponieważ w sposób absolutnie… [niewyraźne – red.] uderzył w prezesa Jarosława Kaczyńskiego i to jest coś, co naprawdę powinno być niedopuszczalne. Właściwie powinien pan przeprosić, ale wiem, że zapewne pan tego nie zrobi – stwierdził były premier.
– Jest fundamentalna różnica pomiędzy Jarosławem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem. Tak, od 2005 roku rzeczywiście Polska jest w dużym stopniu Polską albo Kaczyńskiego albo Tuska. Ale to są dwa różne światy, dwa kompletnie różne światy, jak dzień i noc – wyjaśnił.
Morawiecki poszedł do Menzena: Opodatkowałem międzynarodowe korporacje, które spie…zały stąd z kasą
Morawiecki podczas spotkania chwalił się opodatkowywaniem zagranicznych firm. – Pan nawet, panie pośle, krytykował wprowadzenie specjalnych zasad raportowania dla korporacji międzynarodowych, nazywając to „barbarzyństwem”. No przepraszam, ja opodatkowałem międzynarodowe korporacje, które spie…zały stąd z kasą i teraz te pieniądze pracują dla was – stwierdził.
Mentzen miał inne zdanie. – Oczywiście, że pieniądze są potrzebne, ale dobrze, żeby były w rękach prywatnych. Natomiast pana polityka doprowadziła do tego, że to państwo ma mieć pieniądze. Jeżeli dochody budżetu państwa wzrosły dwukrotnie, to znaczy, że skądś te pieniądze wzięliście – powiedział.
– Pana rządy właśnie prowadziły do tego, żeby przedsiębiorcy i ludzie mieli mniej pieniędzy, a państwo miało więcej pieniędzy, a następnie mogło je wydawać na głupoty – dodał.