71 lat temu, 22 lipca 1944 roku, oddziały Armii Krajowej rozpoczęły we Lwowie akcje „Burza”.
Akcja „Burza” nazywana była też powstaniem lwowskim skierowana była przeciwko wojskom niemieckim stacjonującym we Lwowie. Celem Armii Krajowej było opanowanie Lwowa przed wkroczeniem Armii Czerwonej, aby w ten sposób wystąpić w roli gospodarza terenu i zająć stanowisko liczącego się partnera w rozmowach z przedstawicielami wojsk sowieckich.
Od 18 lipca Lwów zaczęły opuszczać niemieckie władze administracyjne, Ukraińska Policja Pomocnicza oraz oddziały Wehrmachtu lecz niestety w rejonie miasta pojawiło się kilka dywizji niemieckich, które wycofywały się pod naporem sowietów. 22 lipca od strony południowo – wschodniej na Lwów bez wsparcia piechoty uderzyła sowiecka 29 brygada zmotoryzowana z 10 korpusu 4 Armii Pancernej, która bardzo przyjęła pomoc oddziałów Armii Krajowej. Polacy pomagali sowietom w opanowaniu Lwowa do 27 lipca dzień później miasto zostało całkowicie oczyszczone z oddziałów niemieckich, a polskie oddziały zostały rozwiązane. AK-owcy złożyli broń i rozeszli się do domów nadal utrzymując między sobą łączność konspiracyjną. Z murów miasta zaczęły znikać polskie flagi powieszone przez miejscową ludność podczas powstania.
Czytaj także: Powstańcy na profilowe!
31 lipca przed południem odlecieli samolotem do Kijowa na rozmowy z gen. Żymierskim: pułkownik Filipkowski, ppłk. Pohoski, płk Franciszek Studziński „Rawicz”– komendant Okręgu AK Tarnopol (od 30 czerwca 1944 zastępca komendanta Obszaru Południowo-Wschodniego), ppłk dypl. Stefan Czerwiński „Stefan” – komendant Okręgu AK Lwów, desygnowany na dowódcę 5 dywizji AK oraz ppor. Zygmunt Łanowski „Damian”, pełniący w czasie tej podróży obowiązki adiutanta komendanta Obszaru. Płk. Filipkowski, wraz z towarzyszącymi mu oficerami dotarł samolotem do Żytomierza 31 lipca w godzinach przedpołudniowych. W nocy z 2 na 3 sierpnia wszyscy oficerowie, którzy przybyli na rozmowy z gen. Żymierskim zostali aresztowani i przewiezieni do więzienia NKWD w Kijowie, a następnie do więzienia w Charkowie.
Wcześniej we Lwowie aresztowano również kilkunastu polskich oficerów podstępnie zwabionych na rozmowę z sowieckim generałem Iwanowem wśród nich był m.in. major Kornel Stasiewicz szef sztabu Komendy Okręgu Lwów. Aresztowanych oficerów zawieziono do więzienia przy ulicy Łąckiego. Początkowo, przez kilka godzin, przebywali w jednej celi, potem rozprowadzono ich po różnych celach w tzw. budynku wewnętrznym, w którego piwnicach, za czasów gestapo, znajdowały się cele śmierci. W tym czasie w budynku na ul. Kochanowskiego gdzie mieściła się kwatera komendy Armii Krajowej urządzono kocioł zatrzymując przy tym jeszcze 40 osób.
Lwowskie oddziały Zgrupowania Zachodniego pod dowództwem kpt. Witolda Szredzkiego „Sulimy”, po wykonaniu zadań, bojowych planu „Burza”, ruszyły na pomoc powstańczej Warszawie. Część tych oddziałów została otoczona, rozbrojona, a oficerowie zostali aresztowani przez oddziały sowieckie. Podczas powstania lwowskiego zginęło około 700 żołnierzy Armii Krajowej miejsce ich pochówku jest nieznane. Ponad dwa tysiące żołnierzy Lwowskiej Armii Krajowej zostało skazanych i uwięzionych w łagrach sowieckich. Wielu z nich nie doczekało powrotu do Polski.
Czytaj także: Rosyjskie reklamy społeczne: To my zwyciężyliśmy pod Grunwaldem