Aleksiej Riabinin – naukowiec z Moskwy – przedstawił na wykładzie u lubelskich dominikanów rosyjską perspektywę i kierunek w jakim zmierza jego kraj. Dla Polaków zrozumienie tych rzeczy jest bardzo ważne. Bez wzięcia pod uwagę czynników kierujących polityką Rosji nie sposób prowadzić korzystnej dla naszego kraju polityki zagranicznej.
W poniedziałek 25 maja 2015 r. w Klasztorze Ojców Dominikanów w Lublinie odbył się wykład Aleksieja Riabinina – historyka, politologa, orientalisty i prof. Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Moskwie. Wydarzeniu nadano tytuł: „Rosja w poszukiwaniu swego miejsca w świecie współczesny”. Organizatorami wykładu byli: Instytut Europy Środkowo-Wschodniej i Fundacja Ponad Granicami. Smaczku dodawał fakt, że wszystko odbywało się w sali, w której obradowano przed podpisaniem unii lubelskiej.
Putin – przyjaciel Zachodu?
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Aleksiej Riabinin swój wykład zaczął od wytłumaczenia, że Putin, gdy przejął władzę, wystąpił jako czynnik stabilizacyjny po epoce Jelcyna. Początkowo nowy prezydent Rosji wykonywał ruchy prozachodnie. Objawiało się to głównie w zapewnieniu o wspólnej walce z międzynarodowym terroryzmem, współpracą z NATO i USA w wojnie w Afganistanie oraz zgodą na rozlokowanie amerykańskich baz wojskowych w środkowej Azji.
Rosyjski naukowiec przypomniał, że w 2000 r. Putin w wywiadzie stwierdził: Dlaczego nie NATO? Natomiast Bush po spotkaniu z prezydentem Rosji w Lublanie stwierdził, że można mu ufać. Jak wyjaśniał profesor, Putin potrzebował tego zbliżenia do uzyskania uzasadnienia użycia siły w Groznym (wojna czeczeńska), gdzie wskazywał, że walczy z terrorystami. Liczył także, że Zachód uzna prawo Rosji do własnej definicji wolności.
Państwa zachodnie doszły do wniosku, że Rosji nie da się zmienić na siłę. Elity Zachodu uznały, że rosyjskie zbliżenie jest gwarantem bezpieczeństwa w tym rejonie świata. Dodatkowo w Rosji można było prowadzić świetne interesy, a jak wskazywał profesor z Moskwy, na początku ery Putina warunki dla zagranicznego biznesu były idealne.
– Takie działania Putina dziś zostałyby uznane przez rząd rosyjski za upokorzenie – podsumowywał Riabinin.
Koniec dobrych stosunków
Ceny ropy rosły, a Rosja stawała się coraz bardziej pewna w swych rządach. W siłę rósł rosyjski autorytaryzm, lecz wciąż był prozachodni. Obu stronom odpowiadał taki stan rzeczy.
Autorytarny klimat Rosji, m.in. sprawa Chodorkowskiego i Jukosu, zaczął wywoływać protesty w opinii publicznej państw zachodnich. Spowodowało to presję na polityków, którzy dogadywali się z Rosją, a z drugiej strony musieli liczyć się ze swoim elektoratem, który coraz mniej przychylniej patrzył na Rosję. Według rosyjskiego naukowca to właśnie wtedy zaczęły się psuć stosunki między Rosją a Zachodem.
Jak wskazywał Riabinin, Rosję nie traktowano jako równoprawnego partnera, a Putin chciał dyktować własne warunki gry. Ławrow zaproponował wtedy sojusz między USA, UE i Rosją – to ostatnie państwo miało być pomostem między Zachodem a Wschodem. Propozycja to została zbyta milczeniem. .
Władymir Putin postanowił obarczyć Zachód winą za zepsucie stosunków. Twierdził, że to przez zbytnie rozszerzenie NATO na wschód, próby przyjęcia Gruzji do Paktu Północno-Atlantyckiego i uznanie niepodległości Kosowa. – Rosja w latach 2008-2012 czuła się obrażona – mówił Aleksiej Riabinin. W tym czasie wybuchł także kryzys ekonomiczny. Putin wyczuł słabość Zachodu i rozpoczął wojnę z Gruzją. Prezydent Rosji miał rację, bo państwa zachodnie nie zareagowały na ten krok. Dodatkowo Putin oskarżył USA o wprowadzenie chaosu przez „arabską wiosnę” i stworzenie idealnych warunków do powstania Państwa Islamskiego. Jakie to warunki? Destabilizacja regionu przez obalenie Saddama Husajna i wspieranie walczących z Baszszarem al-Asadem.
Ukraina i Chiny
Według Riabinina Rosja wykorzystała ludowe powstanie na Ukrainie do przejęcia Krymu. Putin powołał się przy tym sprawę z Kosowem. Dodatkowo prezydent Rosji zdecydował się wesprzeć „powstańców rosyjskich” [określenie Riabinina]. Jak zauważył naukowiec, oznacza to, że Putin rości sobie konkretne pretensje do rosyjskojęzycznej części Ukrainy.
Profesor wskazał też nowy kierunek rosyjskiej polityki zagranicznej. Putin doszedł do wniosku, że nie ma szans na porozumienie z Zachodem i zwrócił się w kierunku Chin. Początkowo chodziło tylko o handel, jednak sytuacja stała się już geopolityczna. Riabinin stwierdził, że chiński kierunek może przynosić Rosji krótkoterminowe korzyści, lecz z czasem będzie dla Rosji zagrożeniem. Federacja Rosyjska może stać się wyłącznie dodatkiem surowcowym do prężnie rozwijających się Chin i Indii. By tak się nie stało, Rosja musi zainwestować w nowe technologie i gospodarkę wiedzą. – Nie uda się to bez pomocy Zachodu – zakończył naukowiec.
Czytaj także: Moskwa 1980, Los Angeles 1984 – igrzyska bojkotów
Źr.: wMeritum.pl
Fot.: falco/pixabay.com