Telewizja TRWAM oraz portal internetowy Radia Maryja poinformowały, że jeden ze szczecińskich skwerów nosić będzie imię Danuty Siedzikówny ps. „Inka”.
Informacja jest oficjalna, ponieważ o uhonorowaniu Danuty Siedzikówny zadecydowali radni miejscy, którzy przegłosowali uchwałę w tej sprawie. Portal internetowy Radia Maryja zacytował wypowiedź jednego z nich. Oto słowa, które wypowiedział Maciej Kopeć.
Nikogo nie wydała. W słynnym grypsie z więzienia napisała „Powiedzcie babci, że zachowałam się jak trzeba”. Wydaje się, że to przesłanie, to motto tego grypsu jest tak mocne, tak ważne, że w zasadzie przy podejmowaniu decyzji o nadaniu imienia jednemu z takich miejsc w Szczecinie, nikt nie miał wątpliwości, że to jest po prostu potrzebne, że te kłamstwa, które po wojnie o Ince rozsiewano, że mordowała funkcjonariuszy MO – one były fałszerstwem.
– powiedział.
To już kolejne miasto, które decyduje się upamiętnić „Inkę”. Kilka miesięcy temu w miejscowości Miłomłyn w woj. warmińsko-mazurskim powołano specjalny Komitet Społeczny Budowy Pomnika Danuty Siedzikówny. Osoby pracujące w ramach wspomnianego zespołu zadecydowały, że monument stanie w okolicach budynku nadleśnictwa, w którym na przełomie 1945/1946 roku pracowała „Inka” pod przybranym nazwiskiem Danuta Obuchowicz.
Danuta Siedzikówna urodziła się 3 września 1928 roku. W wieku 15 lat wstąpiła do AK i odbyła szkolenie sanitarne. Służyła m.in. w 5. Wileńskiej Brygadzie Armii Krajowej. W czerwcu 1946 roku została wysłana do Gdańska po zaopatrzenie. Tam została aresztowana przez UB i skazana na śmierć. W dniu wykonania wyroku miała 18 lat.