Interaktywne platformy dla galerii handlowych, tzw. rabatomaty, jednocześnie przekazują praktyczne wiadomości konsumentom i zbierają o nich informacje. Obecnie działają w dziesięciu galeriach handlowych na terenie Polski. Choć działy marketingu tych obiektów ostrożnie podchodzą do tego rodzaju rozwiązań, to zarząd oferującej je spółki Tech Cave liczy na kilkudziesięcioprocentowy wzrost sprzedaży.
– Rabatomaty to urządzenia, które wspierają sprzedaż i budują lojalność – wyjaśnia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Paweł Przetacznik, prezes zarządu Tech Cave, członek grupy Internet Media Services.
To przede wszystkim, jak podkreśla Paweł Przetacznik, platforma komunikacyjna między galerią a klientami. Podstawowym zadaniem tych urządzeń jest przekazywanie informacji, które są przydatne konsumentom. Wskazują, w jaki sposób dotrzeć do wybranego sklepu lub jak najkrótszą drogą wyjechać z placówki handlowej (rozkłady jazdy wszystkich środków transportu publicznego). Jeżeli na terenie galerii jest kino, na tablicy może także pojawić się jego repertuar.
Czytaj także: Arrinera Hussarya - pierwszy polski super samochód - wywiad z Łukaszem Tomkiewiczem
Promowane przez spółkę interaktywne plany galerii handlowych poza standardowymi funkcjami wyposażone są dodatkowo w opcję wskazywania, rezerwacji oraz wydrukowania kuponów rabatowych. Mają także wbudowane tzw. weryfikatory, które powodują, że wykorzystane bilety trafiają na serwer, przekazując tym samym informację o zachowaniach i preferencjach użytkowników.
– Urządzenie przekazuje tylko takie informacje, które są potrzebne tu i teraz, by doświadczenie zakupowe klientów było pełniejsze i bardziej świadome – precyzuje Przetacznik. – Oprócz tego niosą informacje na temat tego, gdzie aktualnie są promocje. Wygląd tablicy może być zindywidualizowany, co pozwala kierować akcje promocyjne do różnych klientów na podstawie ich zachowań i poprzedniej aktywności. W związku z tym każdy może zobaczyć inną tablicę, z odmiennie rozmieszczonymi pinezkami ofert specjalnych.
Jak wynika z danych Polskiej Rady Centrów Handlowych (PRCH) krajowi konsumenci mają obecnie do dyspozycji 450 galerii handlowych, co sytuuje Polskę w okolicach średniej unijnej. Połowa to większe i bardziej wszechstronne placówki handlowe. W budowie znajduje się 30 tego rodzaju obiektów, choć nieco mniejszych.
– Jesteśmy obecnie na terenie czterdziestu galerii w Polsce ze zwykłymi interaktywnymi planami, lokalizatorami – informuje Przetacznik. – W około dziesięciu funkcjonuje nasze bardziej skomplikowane rozwiązanie, czyli rabatomat. Ale nie ma jednej, zunifikowanej linii tego, jak taka tablica powinna wyglądać. W różnych galeriach odmienne elementy systemu mogą być bowiem uruchamiane i używane.
Rabatomat współpracuje także z aplikacją mobilną. Z poziomu smartfona, tabletu i strony www klienci również mogą poszukiwać rabatów. Jednocześnie są to urządzenia gromadzące dane behawioralne o korzystających z jego funkcjonalności konsumentach. Na razie jednak rozmowy z galeriami, jak zauważa Przetacznik, nie należą do łatwych, gdyż – jak mówi – wiele osób w działach marketingu ma nie najlepsze doświadczenia z wcześniej działającymi programami lojalnościowymi.
– Wprowadzenie ich oznacza zobowiązanie, z którego później bardzo trudno się wycofać – tłumacz prezes zarządu Tech Cave. – Wcześniej wiele galerii próbowało samodzielnie wdrażać jakiś program lojalnościowy i często kończyło się to niepowodzeniem. Wydaje nam się jednak, że obecnie mamy przepis i potrafimy to robić właściwie.
Jego zdaniem potencjał wzrostu sprzedaży rok do roku w przypadku tych urządzeń sięga kilkudziesięciu procent.