W sobotę do rywalizacji w 1. kolejce Ekstraklasy dołączyła najlepsza drużyna ubiegłego sezonu – Lech Poznań. Podopieczni Macieja Skorży na własnym boisku podejmowali Pogoń Szczecin. Największym „smaczkiem” tej rywalizacji była postać Marcin Robaka. Napastnik bowiem zmienił barwy przed obecnym sezonem i stał się zawodnikiem poznańskiego Lecha.
Ruch Chorzów – Górnik Łęczna
Faworytem potyczki Ruchu Chorzów z drużyną z Lubelszczyzny byli gospodarze spotkania. Od pierwszych minut jednak dużo lepiej wyglądali goście i to oni za sprawą Fiodora Cernycha w 35. minucie w pełni zasłużenie zdobyli prowadzenie. Drużynę „Niebieskich” dobił w doliczonym czasie drugiej połowy rezerwowy napastnik „Zielono-Czarnych” Bartosz Śpiączka. Tym samym Górnik Łęczna dość niespodziewanie pokonał Ruch Chorzów 2:0. Warto przypomnieć, że podopieczni Jurija Szatałowa w poprzednim sezonie do samego końca rozgrywek obawiali się o utrzymanie w lidze.
Czytaj także: Zagłębie i Lech w ćwierćfinale Pucharu Polski
Ruch Chorzów – Górnik Łęczna 0:2 (0:1)
Fedor Cernych (35), Bartosz Śpiączka (90)
Ruch Chorzów: Matus Putnocky – Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Michał Koj, Paweł Oleksy – Marek Zieńczuk, Maciej Urbańczyk, Maciej Iwański (46. Patryk Lipski), Łukasz Surma, Rołand Gigołajew (62. Michał Efir) – Eduards Visnakovs (78. Kamil Mazek).
Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak – Łukasz Mierzejewski, Maciej Szmatiuk, Tomislav Bozić, Leandro – Grzegorz Piesio, Veljko Nikitović, Tomasz Nowak, Fedor Cernych (80. Paweł Sasin) – Kamil Poźniak (74. Przemysław Pitry), Jakub Świerczok (66. Bartosz Śpiączka).
Żółte kartki: Rołand Gigołajew, Michał Koj, Łukasz Surma – Łukasz Mierzejewski
Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)
Widzów: 4673
KGHM Zagłębie Lubin – Podbeskidzie Bielsko-Biała
W drugim, bardzo ciekawym spotkaniu lubinianie grali na własnym obiekcie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Już w 2. minucie napastnik gości długoletni Robert Demjan dał prowadzenie drużynie „Górali”. Ekipa z południa Polski przez bardzo długi czas utrzymywała korzystny wynik i dużo wskazywało na to, że będą w stanie utrzymać taki stan meczu. Jednak w 85. minucie Maciej Dąbrowski został sfaulowany w polu karnym gości i sędzia Piotr Lasyk z Bytomia wskazał na 11 metr przed bramką Podbeskidzia. Rzut karny wykorzystał Michal Papadopulos i tym samym dał „Miedziowym” jeden punkt na inaugurację sezonu w Lubinie. Remis jest raczej sprawiedliwym wynikiem, gdyż mecz był wyrównany i obie drużyny miały wiele okazji na zdobycie gola.
KGHM Zagłębie Lubin – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (0:1)
Michal Papadopulos (85 – karny) – Robert Demjan (2)
KGHM Zagłębie Lubin: Konrad Forenc – Aleksandar Todorovski, Maciej Dąbrowski, Lubomir Guldan, Dorde Cotra – Arkadiusz Woźniak (81. Adrian Błąd), Jakub Tosik, Sebastian Bonecki, Krzysztof Janus (56. Jan Vlasko) – Krzysztof Piątek (66. Łukasz Janoszka), Michal Papadopulos
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Wojciech Kaczmarek – Bartosz Jaroch, Krystian Nowak, Kristian Kolcak, Adam Mójta – Marek Sokołowski, Mateusz Możdżeń (85. Dariusz Kołodziej), Anton Sloboda (68. Adam Deja), Kohei Kato, Damian Chmiel – Robert Demjan (80. Mateusz Szczepaniak).
Żółte kartki: Lubomir Guldan, Michal Papadopulos, Maciej Dąbrowski, Aleksandar Todorovski (Zagłębie) oraz Marek Sokołowski (Podbeskidzie).
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).
Widzów: 4835
Najciekawsze spotkanie sobotniej serii spotkań odbyło się na INEA Stadion w Poznaniu, gdzie miejscowy Lech podejmował Pogoń Szczecin. Ekipa Pogoni prezentowała solidną formę w poprzednim sezonie i było można przewidzieć, że „Lechitom” nie będzie łatwo uporać się z rywalem. Dodatkowo kolejną przeszkodą było zmęczenie, gdyż jak wiadomo podopieczni Macieja Skorży grają w środku tygodnia w eliminacjach Ligi Mistrzów. Mecz rozpoczął się dla Pogoni bardzo pechowo. Już w 7. minucie musiał zejść jeden z kluczowych graczy Japończyk Takuya Murayama, którego zastąpił dobrze znany na ligowych boiskach Patryk Małecki. Mimo przeciwności losu to „Portowcy” w 20. minucie za sprawą Łukasza Zwolińskiego nieoczekiwanie pokonał bramkarza Mistrzów Polski. Warto dodać, że asystował mu wprowadzony kilkanaście minut wcześniej Małecki. Szczecinianie długo nie mogli się cieszyć z prowadzenie, gdyż sześć minut później Dario Jevtić wyrównał stan spotkania. Jeszcze przed zmianą stron „Portowcy” pokazali, że nie zamierzają odpuścić Mistrzowi Polski i ponownie wyszli na prowadzenie. Mateusz Lewandowski wykorzystał fatalne ustawienie obrońców „Kolejorza” i w sytuacji sam na sam z Jasminem Buriciem nie miał najmniejszych kłopotów, by pokonać bośniackiego golkipera.
Druga połowa nie była już tak atrakcyjna, jak jej poprzedniczka. Pogoń Szczecin skupiła się głównie na obronie znakomitego rezultatu z pierwszej połowy, a Lech cierpiał na brak pomysłu na skuteczną akcję ofensywną. Jedynie Ceesay oddał groźny strzał z dystansu, lecz futbolówka nie trafiła nawet w światło bramki szczecinian. Ostatecznie Lech Poznań przegrał na własnym boisku z Pogonią Szczecin 1:2 i jest sprawcą jak do tej pory największej sensacji inauguracyjnej kolejki Ekstraklasy.
Lech Poznań – Pogoń Szczecin 1:2 (1:2)
Darko Jevtić (26) – Łukasz Zwoliński (21), Mateusz Lewandowski (38)
Lech Poznań: Jasmin Buric – Kebba Ceesay, Tamas Kadar, Marcin Kamiński, Barry Douglas – Szymon Pawłowski, Abdul Aziz Tetteh (46. Denis Thomalla), Darko Jevtić, Łukasz Trałka, David Holman (46. Dariusz Formella) – Marcin Robak
Pogoń Szczecin: Dawid Kudła – Adam Frączczak, Jakub Czerwiński, Jarosław Fojut, Ricardo Nunes – Karol Danielak (80. Takuya Murayama), Rafał Murawski, Takafumi Akahoshi (18. Patryk Małecki), Mateusz Matras, Mateusz Lewandowski (63. Miłosz Przybecki) – Łukasz Zwoliński
Żółte kartki: David Holman, Darko Jevtić (Lech) oraz Mateusz Matras (Pogoń).
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów: 15 131.