Portal tvn24.pl poinformował, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie wysłała do Stanów Zjednoczonych wniosek, w którym domaga się usunięcia przez koncern Google akt afery taśmowej zamieszczonych w Internecie przez Zbigniewa Stonogę.
Zbigniew Stonoga, przedsiębiorca, który opublikował akta, zamieścił je na portalach społecznościowych: Facebook’u oraz YouTube’e. Do Facebooka wysłano już prośbę o usunięcie akt, a portal przychylnie odniósł się do tego apelu. Teraz przyszła kolej na YouTube’a kontrolowanego przez Google.
Przemysław Nowak z Prokuratury Okręgowej w Warszawie w rozmowie z TVN24 mówi, że podobna prośba została skierowana do Google’a jednak przedstawiciele koncernu udzielili negatywnej odpowiedzi.
Czytaj także: Koordynator służb specjalnych o aktach Stonogi: Przecieki dewastują ład, który powinniśmy chronić
Google wymaga, by strona polska oficjalnymi kanałami wystąpiła do sądu amerykańskiego o usunięcie tych treści z serwerów. Prokuratorzy skierowali już oficjalny wniosek o międzynarodową pomoc prawną.
– powiedział prokurator.
Do całej sprawy odniósł się przedstawiciel Google’a w Polsce – Piotr Zalewski. Podkreślił, że prośba od polskiego rządu będzie rozpatrywana wówczas, gdy będzie „zgodna z odpowiednimi procesami prawnymi”. Dodał również, że brana jest pod uwagę „filozofia dotyczącą przejrzystości i wolności wypowiedzi”.
Czy akta ostatecznie znikną z sieci? Wydaje się, że szanse na taki rozwój wydarzeń są niewielkie. Po pierwsze, dane zamieszczone w amerykańskich serwerach muszą być niezgodne z amerykańskim prawem, a w przypadku wspomnianych akt niekoniecznie musi być to interpretowane w ten sposób. Po drugie, w przypadku opublikowania w Internecie kontrowersyjnych danych, które mogą być zagrożone usunięciem, jego użytkownicy reagują bardzo szybko przerzucając je na serwery zlokalizowane w kraju, w którym ich wykasowanie będzie niemożliwe.
Sprawcą całego zamieszania jest wspomniany we wstępie Zbigniew Stonoga. Znany biznesmen opublikował na Facebooku i w serwisie YouTube materiały związane z tzw. aferą podsłuchową, którą ujawnił tygodnik „Wprost”. Zdjęcia akt śledztwa pojawiły się na facebookowej stronie „Gazeta Stonoga”. Przedsiębiorca udostępnił w internecie ponad 300 fotografii zawierających m.in. dokumentację ABW i protokoły z zeznań świadków.
„Społeczeństwo powinno być sędzią w tej sprawie” – napisał pod umieszczonymi materiałami Zbigniew Stonoga.
Afera podsłuchowa wybuchła w czerwcu 2014 r. po tym jak tygodnik „Wprost” opublikował stenogramy z nielegalnie podsłuchanych rozmów najważniejszych polityków, przedsiębiorców i prezesa NBP.