W piątek na inauguracje 3. kolejki Ekstraklasy Piast Gliwice podejmował w Małych Derbach Śląska na własnym boisku Górnik Zabrze. Drugim spotkaniem były inne derby, tym razem północy Polski, w których Lechia Gdańsk zmierzyła się z Pogonią Szczecin.
Piast Gliwice – Górnik Zabrze
Bardzo emocjonujące widowisko było w Gliwicach, gdzie miejscowy Piast pokonał derbowego rywala – drużynę Górnika Zabrze 3:2 (1:0). Trafienia dla „Piastunka” w Małych Derbach Śląska zdobywali: w 20. minucie słoweński pomocnik Sasa Zivec, a także drugiej połowie dwukrotnie Martin Nespor. Do siatki dla „Górników” trafili: w 54. minucie Adam Danch i dziewięć minut później Mariusz Magiera. Mimo wielu okazji zabrzan na wyrównanie stanu meczu ta sztuka im się nie udała i w dalszym ciągu podopieczni Roberta Warzychy nie mają zdobyczy punktowej w obecnym sezonie Ekstraklasy. Całkiem inaczej wygląda sytuacja zawodników z Gliwic. Piast po 3. kolejkach ma na koncie sześć punktów, co jest bardzo dobrym rezultatem, jak na możliwości tej ekipy.
Czytaj także: T-Mobile Ekstraklasa: Remis w \"Małych Derbach Śląska\", Lechia w końcu wygrywa
Piast Gliwice – Górnik Zabrze 3:1 (1:0)
Sasa Zivec (20), Martin Nespor (52, 61) – Adam Danch (54), Mariusz Magiera (63)
Piast Gliwice: Jakub Szmatuła – Adrian Klepczyński (56′ Tomasz Mokwa), Hebert Silva Santos, Kornel Osyra, Patrik Mraz – Sasa Zivec, Radosław Murawski, Kamil Vacek, Gerard Badia (65′ Bartosz Szeliga) – Martin Nespor (73′ Marcin Pietrowski), Josip Barisić
Górnik Zabrze: Sebastian Przyrowski – Adam Danch, Ołeksandr Szeweluchin, Bartosz Kopacz, Mariusz Magiera (87′ Szymon Skrzypczak) – Łukasz Madej (72′ Rafał Kosznik), Radosław Sobolewski (72′ Bartosz Iwan), Erik Grendel, Rafał Kurzawa – Marcin Urynowicz – Roman Gergel.
Żółte kartki: Hebert, Osyra (Piast) oraz Urynowicz, Kurzawa (Górnik).
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Widzów: 7005.
Lechia Gdańsk – Pogoń Szczecin
Od pierwszych minut Lechia Gdańsk odważnie zaatakowała rywala. Kilka akcji w ofensywie wystarczyło, by zaskoczyć szczecinian już na początku rywalizacji i zdobyć gola. W 14. minucie Adam Buksa otrzymał futbolówkę od Ariela Borysiuka, ta po drodze odbiła się rykoszetem od jednego z obrońców Pogoni i Buksa stanął oko w oko z bramkarzem gości, co bez problemu wykorzystał do zdobycia premierowego trafienia w Ekstraklasie w karierze. Radość „Lechistów” nie trwała długo. Pogoń natychmiastowo wzięła się do odrabiania strat i już w 22. minucie na tablicy był wynik 1:1. Łukasz Zwoliński przymierzył z dystansu, piłka odbiła się od nogi Borysiuka, co zmyliło golkipera „biało-zielonych” i ten był bez szans na obronę tego strzału. Ten fragment gry był szczególnie pechowy dla Lechii. Kilka minut później strzelec gola Adam Buksa został brutalnie sfaulowany przez rywala i wskutek tego zasygnalizował kontuzję i musiał zostać zastąpiony przez Grzegorza Kuświka. Przed przerwą „Portowcy” mieli jeszcze okazje, by wyjść na prowadzenie, ale do końcowego gwizdka w pierwszej połowie utrzymał się remis 1:1.
Początek drugiej połowy nie mógł zachwycać kibiców. Inicjatywa była raczej po stronie 'Portowców”, ale ci również nie radzili sobie zbyt dobrze w ataku. Niestety dla widowiska zrobił się typowy „mecz walki”, w którym było dużo walki, agresji, ale mało czysto piłkarskich popisów. W 72. minucie doszło do małej kontrowersji. Obrońca Pogoni Adam Czerwiński odbił w polu karnym piłkę łokciem, ale sędzia nie zdecydował się podyktować rzutu karnego dla podopiecznych Jerzego Brzęczka. Z każdą minutą goście coraz intensywniej atakowali bramkę Marko Maricia, ale nie przyniosło to oczekiwanych skutków. Ostatecznie po słabej drugiej połowie Lechia Gdańsk zremisowała z Pogonią Szczecin 1:1.