Z raportu firmy Deloitte wynika, że ustawa o płacy minimalnej w Niemczech może spowodować lawinę zwolnień w polskich firmach transportowych.
Wraz z początkiem 2015 roku wprowadzono w Niemczech przepisy ustanawiające płacę minimalną w wysokości 8,5 euro za godzinę. Ustawa obejmuje również pracę kierowców zagranicznych firm transportowych. Po interwencji polskiego rządu, funkcjonowanie płacy minimalnej zostało zawieszone w odniesieniu do kierowców jedynie przejeżdżających przez terytorium Niemiec. Problemem pozostają transporty kończące się w samych Niemczech.
W warszawskiej siedzibie Lewiatana zorganizowano konferencję, dotyczącą wpływu niemieckich przepisów na polską branżę transportową. Podczas wydarzenia głos zabrał przewodniczący związku pracodawców „Transport i Logistyka Polska” Maciej Wroński. Zwrócił on uwagę na fakt, iż są już pierwsze państwa, które chcą pójść śladem Niemiec. We Francji podobne przepisy mają wejść w życie od przyszłego roku.
Czytaj także: Niemiecka płaca minimalna nie musi zaszkodzić polskiemu transportowi
Na chwilę obecną Polska ma silną pozycję w branży transportowej. Realizujemy 25 proc. przewozów międzynarodowych. Jednak obciążenie polskich przewoźników niemieckimi przepisami może doprowadzić do zwolnień, ze względu na zbyt wysokie koszty. Z raportu Deloitte wynika, że pracę mogłoby stracić nawet 53 tysiące pracowników polskich firm transportowych. Autorzy raportu zwrócili również uwagę na fakt, iż podniesienie kosztów transportu wpływa także na cenę produktów, za co zapłaci każdy z nas.
Źródło: Bankier.pl
Fot. Wikimedia/Omega933