7 października 2016 roku będzie miał premierę najnowszy film Wojciecha Smarzowskiego pt. „Wołyń”. Podejmuje on temat rzezi wołyńskiej z 1943 roku, co dotychczas często było przemilczane.
Główną bohaterką filmu będzie Zosia Głowacka, grana przez Michalinę Łabacz. Akcja rozgrywa się w latach 1939 – 1945 w wiosce zamieszkałej przez Polaków, Ukraińców i Żydów. Oprócz aktorów polskich, w filmie występują także aktorzy z Ukrainy. Smarzowski scenariusz filmu oparł o książkę Stanisława Srokowskiego, który mówił w wywiadzie dla wNas.pl:
Wszystko wskazuje na to, że będzie to wielka epopeja narodowa, w której zostaną zobrazowane tragiczne losy Polaków mordowanych przez oddziały OUN i UPA na Kresach (…). Scenariusz Smarzowskiego rzetelnie i wiernie opisuje wątki historyczne, odwołuje się do konkretnych postaci i autentycznych wydarzeń. Nie znaczy to wcale, że brakuje w nim miejsca dla gry wyobraźni i twórczej fantazji. Cała konstrukcja filmu, struktura dramatu, wartka akcja, żywe dialogi i porywająca narracja wskazują na barwny i kreacyjny charakter artystycznej imaginacji.
Czytaj także: \"Wołyń\" w przyszłym roku w kinach. Reżyser: To jest nasz filmowy obowiązek
Sam reżyser mówi, że główną misją filmu „Wołyń” jest powiedzieć coś o tych wydarzeniach, rozbudzić w ten sposób świadomość historyczną.
Opowiadam o ludobójstwie. Opowiadam o tych wydarzeniach nie stawiając znaku równości. Przypominam o akcjach odwetowych, ale nie stawiam znaku równości (…). Nie powiem, że to jest moja prawda, bo te wydarzenia nie mają jednej prawdy. Inaczej patrzą na to Ukraińcy, inaczej Polacy, ale też i Polacy patrzą różnie na te wydarzenia. Badania wykazały, że ponad połowa Polaków nie wie, co się wydarzyło na Kresach, a połowa z tych, którzy deklarują, że wiedzą, wie źle. Więc to jest też misja tego filmu – żeby coś o tym powiedzieć – mówił Wojciech Smarzowski.
Czytaj także: „Historia Roja” – pojawił się oficjalny zwiastun filmu [WIDEO]