Po wydarzeniach w Kolonii podczas sylwestrowej nocy, gdzie grupy imigrantów masowo napadły na kobiety, pozbawiając je godności, w Niemczech coraz więcej pojawia się głosów, że polityka otwartych granic uchodźców jest sprzeczna z konstytucją RFN.
Dramatyczne wydarzenia z Kolonii wywołały oczywiście lawinę żądań zaostrzenia wszystkich możliwych przepisów, zarówno tych o sprecyzowanie definicji molestowania seksualnego, aż po prawo azylu i zasady deportacji.
Pojawiają się głosy, że Angela Merkel ignoruje Bundestag oraz system prawny Niemiec w podejmowaniu decyzji o przyjmowaniu uchodźców i spraw dotyczących migracji.
Czytaj także: Ustawa 2.0: Co czeka studentów? Przedstawiamy najważniejsze zmiany
Michael Bertrams, były przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego Nadrenii Północnej-Westfalii mówi: „Wysłanie setki żołnierzy do Mali wymaga zgody Bundestagu, tym bardziej zgody tej wymaga działanie, które dopuszcza zatrzymanie się w Niemczech setek tysięcy imigrantów”.
Były sędzia Federalnego Trybunału Konstytucyjnego Udo di Fabio również zabrał głos na ten temat. Twierdzi on, że że obowiązkiem rządu federalnego jest zapewnienie skutecznej ochrony granic i poszczególne landy mają prawo tego oczekiwać od rządu w Berlinie. Takie zapisy znajdują się w niemieckiej konstytucji.