„Stół króla Salomona” to debiut pisarski Luisa Montero Manglano, brata słynnej Carli Montero, autorki takich książek jak „Szmaragdowa Tablica”, „Wiedeńska Gra” czy „Złota Skóra”. Książka otwiera jednocześnie cykl pt. „Poszukiwacze”.
„Stół króla Salomona” to książka opowiadająca o perypetiach hiszpańskiego historyka sztuki, Tirsa Alfaro. Zostaje on członkiem fikcyjnego stowarzyszenia, zwanego Narodowym Korpusem Poszukiwaczy. Zadaniem Korpusu jest odzyskiwanie zrabowanych dzieł sztuki, często nielegalnymi metodami, i przywożenie ich z powrotem do Hiszpanii. Tirso będzie musiał zapracować na zaufanie współpracowników i miano prawdziwego Poszukiwacza.
Książka będzie doskonałą pozycją dla fanów klimatu Indiany Jonesa czy książek Dana Browna. Mnóstwo tutaj zagadek, tajemnych znaków, a przez Narodowym Korpusem Poszukiwaczy piętrzą się niezliczone trudności podczas poszukiwań. Niewątpliwą zaletą jest głębokie osadzenie opisywanych wydarzeń, postaci czy przedmiotów w historii. Fikcyjne wydarzenia czy przedmioty autor w umiejętny sposób wpisuje w to, co wydarzyło się naprawdę, tworząc dzięki temu spójną i ciekawą fabułę. Łączą się tutaj wątki hiszpańskie, wizygockie, arabskie i mnóstwo innych i zadaniem głównych bohaterów jest dopasowanie do siebie poszczególnych elementów układanki.
„Stół króla Salomona” to książka, która niektórych może zniechęcić na początku. Część wydarzeń może się wydawać lekko naciągana, wręcz nieprawdopodobna i można mieć wrażenie, że autor na siłę próbuje dopasować różne elementy. Z czasem jednak okazuje się, że wszystko miało swoje logiczne uzasadnienie i nawet jeśli czytelnik uważał coś za nieprawdopodobne, to tak naprawdę postępowanie tej czy innej postaci nie było przypadkowe. Książka naprawdę potrafi niejednokrotnie zaskoczyć. Momentami wydaje się, że pewne rzeczy stają się oczywiste, narrator wręcz sam buduje nam napięcie ukazując pozornie, że w naszym myśleniu nic się nie może zmienić. Jednak w każdej chwili może nastąpić ogromne zaskoczenie i akcja skręca o sto osiemdziesiąt stopni.
Luis Montero Manglano reklamuje się bardzo głośno, jako brat Carli Montero. I trudno się dziwić – pisarka osiągnęła ogromny sukces na całym świecie i nazwisko z pewnością przyciągnie wielu czytelników. Twórczość rodzeństwa ma ze sobą pewne wspólne elementy, jednak generalnie rozchodzi się w trochę innych kierunkach. O ile Carla Montero skupia się raczej na powieściach historycznych, osadzonych w XX wieku, ewentualnie z pewnymi wątkami współczesnymi (jak w „Szmaragdowej Tablicy”), o tyle „Stół króla Salomona” to książka osadzona we współczesności. Mocno nawiązuje do kanonów czy to książek czy filmów o poszukiwaczach tajemniczych artefaktów, którzy muszą pokonać niezliczone przeszkody, by w końcu dotrzeć do celu. Jeśli ktoś jest fanem tego typu powieści, śmiało może sięgać po książkę.
Podsumowując, „Stół króla Salomona” to książka, po którą z pewnością warto sięgać. Rozpoczyna ona dłuższy cykl, więc po jej przeczytaniu może pozostawić pewien niedosyt w oczekiwaniu na kolejną część, która nota bene jest już pod koniec książki w dość oryginalny sposób zapowiedziana. Fabuła powieści ma naprawdę szybkie tempo, niewiele jest momentów, w których można „odetchnąć”. Najwięcej przystanków stanowi chyba przybliżanie różnych historycznych faktów dotyczących danych przedmiotów, miejsc czy postaci. „Stół króla Salomona” to obowiązkowa pozycja dla wszystkich fanów przygodowych czy też awanturniczych powieści, którzy chcą poznać coś nowego i oryginalnego.
Czytaj także: Rząd chce zwiększyć poziom czytelnictwa wśród Polaków
Luis Montero Manglano, „Stół króla Salomona”,
Wydawnictwo Rebis, Poznań 2016, stron 526.